Jezioro Białe jest jednym z najbardziej obleganych na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim. Wraz z wakacjami powrócił tu problem śmieci. Gmina apeluje do letników, by segregowali śmieci. Z kolei nie wszyscy turyści są zadowoleni z częstotliwości sprzątania plaż.
– Problem się powtarza, ze śmieciami bywa różnie ale organizacja wydaje się być lepsza. Wzrasta też świadomość niektórych plażowiczów – mówi jeden z urlopowiczów: – Te weekendy dają o sobie znać jak jest więcej młodzieży. Kosze są przepełnione. Okropnie to wygląda – dodają inni.
– Przyjechaliśmy na cztery dni. Jesteśmy od piątku – mówią przyjezdni: – Jest tragedia. Zero segregacji. Było bardzo dużo ludzi.
Inni zaznaczają, że od 4.00 rano zaczyna się sprzątanie: – Gmina bardzo ładnie sprząta – mówią: – Jeżdżą dwa razy dziennie, nawet w niedziele, więc wszystko jest tak, jak być powinno.
– Codziennie plaża jest sprzątana – mówi Dariusz Semeniuk, wójt gminy Włodawa: – Śmieci, szczególnie w zatłoczonych miejscach, jest bardzo dużo. Są tam osoby zatrudnione specjalnie do tego, by te śmieci odbierać. Czasami są sytuacje, gdzie jakieś dziwne worki są dostawiane do naszych koszy. Ta sytuacja jest sporadyczna, aczkolwiek jeszcze jest. By ułatwić segregację na plaży dokupiliśmy 12 zestawów koszy. Jest o wiele czyściej.
– Pracuje u nas 10 pracowników, mamy 4 śmieciarki, w tym roku dokupiliśmy jedną dwukomorową, gdzie łatwiej nam odbierać segregowane odpady na terenach niezamieszkałych, czyli Okuninka, domki letniskowe – mówi Andrzej Kratiuk z Gminnego Zakładu Komunalnego Spółka z.o.o we Włodawie: – Już w czerwcu odpadów było 120 ton. Oprócz tych 10 osób w sezonie letnim zatrudniamy dodatkowo dwie grupy, które sprzątają obwodnicę w ramach umowy ze starostą. Tutaj pracuje 4-5 osób. Druga grupa, też 4-5-osobowa sprząta samą plażę gdzie jest najwięcej turystów. W maju i czerwcu odpady są zbierane raz, dwa razy dziennie. Wczoraj była już taka sytuacja, że trzeba było trzy razy dziennie odbierać, ponieważ było tak dużo odpadów.
– Mamy problem z tym, by letnicy zostawiali śmieci pod swoimi posesjami – mówi Dariusz Semeniuk: – To jest duży problem, bo letnicy robią co chcą, wywożą to na obwodnicę, zostawiają to w przeróżnych miejscach. Jeżeli ktoś ma prywatne drogi, tak jak mamy na przykład za Mirabelką, gdzie letnicy z tamtego rejonu uparli się, by wywozić te śmieci na nasza drogę, to robi się gniazdo kontenerowe. Prawo nam zabrania, aby takie gniazda były. Takie miejsca kontenerowe mogą być we wspólnotach, przy blokach.
– Odbiór odpadów mamy trzy razy w tygodniu, w poniedziałki, środy i piątki – mówi Andrzej Kratiuk: – Grupy dodatkowe pracują codziennie. Turysta musi rządzić się swoimi prawami. Wystawiają śmieci w różnych porach, różnych sytuacjach, a my musimy sobie z tym w jakiś sposób radzić.
– Mamy segregację, a jeżeli śmieci są wystawione gdzieś dalej, nie udowodnimy czy dana osoba segregowała śmieci czy nie. Jeżeli nie ma segregacji, my w końcówce roku możemy otrzymać karę, więc musimy pilnować segregacji. Ci, którzy nie segregują powinni ponieść karę, a kara jest trzykrotna do ceny podstawowej – mówi Dariusz Semeniuk.
Najwięcej turystów odwiedza Okuninkę podczas weekendów. Wtedy potrafi tu wypoczywać nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.
RyK (opr. DySzcz)
Fot. Karolina Ryniak