Napisy „zwolnij” mogą pojawić się w okolicach skrzyżowań ścieżek rowerowych i ruchliwych ulic w Świdniku. To pomysł jednego z radnych na poprawę bezpieczeństwa rowerzystów.
– To rozwiązanie niemal bezkosztowe, bo wystarczy namalować duży napis na ścieżce – mówi świdnicki radny Marcin Magier. – Jest to taki sygnał wizualny pokazujący, że rowerzyści znajdują się w miejscu, które wymaga szczególnej ostrożności. W Świdniku jest przejazd, który prowadzi z górki, co powoduje, że kierowcy jednośladów poruszają się znacznie szybciej. Jednocześnie z powodu ograniczonej widoczności dochodziło tam często do niebezpiecznych sytuacji, gdy rowerzysta wyjeżdżał przed samochodem albo gdy samochód, nie widząc rowerzysty, wyjeżdżał na przejście.
– Znaki będą umieszczone na jezdni, przed samymi przejściami. To duże widoczne litery. Myślę, że na pewno przykują wzrok rowerzystów – dodaje Marcin Magier.
– Do największej liczby niebezpiecznych sytuacji dochodzi, gdy droga rowerowa krzyżuje się z ulicą – mówią zmotoryzowani mieszkańcy Lublina. – Trzeba zwracać baczną uwagę na skrzyżowaniach. Gdy widzę rowerzystę, zachowuję szczególną ostrożność, ponieważ sam jestem rowerzystą. Czasami nie widać, jak pędzą, ale kierowca musi zawsze mieć oczy wokół głowy. Nie jest bezpiecznie. Od wieków jest wojna pomiędzy rowerzystami a posiadaczami samochodów.
– Nic mi o tej wojnie nie wiadomo. Wielu rowerzystów jest przecież też kierowcami. Zdarzają się oczywiście sytuacje, że rowerzyści i kierowcy gorzej się w stosunku do siebie zachowają – stwierdza Maciej Lubaś z organizacji Świdnik Miasto dla Rowerów.
– Ze współpracą kierowców z rowerzystami różnie bywa. Dochodzi do zdarzeń drogowych, których moglibyśmy uniknąć, gdyby wszyscy zwracali uwagę na przepisy ruchu drogowego i siebie wzajemnie. Najczęściej do zdarzeń z udziałem samochodów i rowerów dochodzi w miejscach przecięcia się ścieżek rowerowych z ulicami, tam, gdzie kierowcy nie spodziewają się jadących czasem szybko rowerzystów, natomiast rowerzyści, będąc święcie przekonani, że mają pierwszeństwo, przejeżdżają przez jezdnię, nie zwracając uwagi, czy akurat nie nadjeżdża samochód, który może mieć w tym momencie na przykład zieloną strzałkę, pozwalającą mu skręcić w prawo – informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, komisarz Kamil Gołębiowski.
– Nie jest do końca tak, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo ciąży tylko na nas samych. Dużą rolę odgrywa także infrastruktura, której używamy na co dzień – mówi Krzysztof Lipka z Ruchu Społecznego „Pieszy Lublin”, który apeluje o więcej empatii i zrozumienia. – Wszyscy jesteśmy pieszymi, a bardzo często rowerzystami i kierowcami. Kiedy zarpakujemy samochód, stajemy się pieszymi i idziemy wąskim, zniszczonym przez innych kierowców chodnikiem, często zastawionym nielegalnie parkującymi samochodami. Gdy jesteśmy rowerzystami, część z nas jeździ po chodniku, pomimo tego, że obok ma spokojną ulicę o niewielkim ruchu. Wystarczy postawić się w miejscu innego użytkownika drogi.
Jak przekonuje radny Magier, zaproponowane przez niego rozwiązanie jest już stosowane w Polsce i poprawia bezpieczeństwo na drodze.
PaSe / opr. ToMa
Fot. pixabay.com