„Ratujmy szczebrzeską Nyskę!” – pod takim hasłem mieszkańcy Szczebrzeszyna zbierają pieniądze na zakup zabytkowego samochodu, który obecnie w formie przetargu sprzedaje właściciel, Szkoła Podstawowa nr 1 w Szczebrzeszynie.
Przez lata auto stało nieużywane, a wcześniej służyło m.in. jako szkolny autokar. Nyska nadal cieszy się dużym sentymentem wśród mieszkańców, stąd zbiórka, której inicjatorem jest miejscowy radny Rafał Kowalik. Jeśli uda się uzbierać potrzebną kwotę, samochód mają wyremontować uczniowie zamojskiego OHP w ramach praktyk. Wówczas Nyska będzie mogła być np. lokalną atrakcją turystyczną.
– Szkoda nam tej Nyski, żeby poszła w obce ręce, gdzieś poza Szczebrzeszyn – mówi Rafał Kowalik: – Jeździli nią uczniowie i pracownicy, służyła jako zaopatrzenie. Był to samochód, który dzieciaki, a już teraz dorośli ludzie, wspominają jako fragment ich historii. Na pewno niejednemu, jakby ją zobaczył na mieście, zakręciłaby się łezka, że ten samochód dalej jest.
– Mam bez mała 50 lat i pamiętam jak to auto było eksploatowane niemalże od początku – mówi Radosław Szyduczyński: – Ten pojazd widziałem ostatni raz kilkadziesiąt lat temu. Wspomnienia powróciły. To generalnie było auto użytkowe na potrzeby szkoły. Jako dzieci mieliśmy przyjemność w tym pojeździe bawić się, ze względu chociażby na to, że w latach 80. wielkich atrakcji nie było, a każdy kto wsiadł za kierownicę wyobrażał sobie wszelkiego rodzaju służby mundurowe i pracę w nich w momencie, kiedy się dorośnie.
– Mam do czynienia z samochodami, robię przeglądy – mówi pan Jarek, diagnosta z warsztatu w Szczebrzeszynie: – Takich pojazdów jest już naprawdę malutko. Jest do nich sentyment, bo to takie ostatnie polskie, typowe pojazdy. Jak się ogląda „40-latka” czy filmy Barei, to wtedy wydawało się to czymś codziennym, popularnym i mało ciekawym. A dzisiaj rusza coś w środku, w duszy. Coraz mniej jest tego na ulicach. Mercedes i Porsche nie zwracają już uwagi, a jak jedzie Nysa, Syrenka, to młodzi będą się odwracać z ciekawością, a starzy z sentymentem. Wiadomo, jeździły te samochody także jako radiowozy, ale po latach każda forma tego samochodu przywoła uśmiech na twarzy. W tej konkretnej Nysce będzie dużo kosmetycznych rzeczy, dużo do poprawek, ale na szczęście konstrukcja tego samochodu fajnie się trzyma. Na te lata środek też jest dość sensownie zachowany. Styl jest prosty, ale z duszą.
– To byłaby piękna sprawa do obwożenia turystów, jako punkt informacyjny pod urzędem miasta – mówi Rafał Kowalik: – Można by ją zrobić na ten tzw. niebieski, milicyjny kolor. Chcemy zrobić naklejki. Potencjał tego samochodu jest niesamowity. Po delikatnym remoncie, który zaoferowało już OHP w Zamościu. Ludzie coraz bardziej się interesują i coraz więcej pieniędzy wpływa na zrzutkę. Mam nadzieję, że ten przetarg wygramy, kupimy ten samochód i zostanie on w Szczebrzeszynie służąc mieszkańcom.
– Jako ośrodek mamy warsztaty na których młodzież uczy się zawodu mechanika, więc myślę, że młodzież będzie już potrafiła pewne rzeczy zrobić na tej Nysce – mówi Jacek Stefański, kierownik internatu OHP w Zamościu: – Jeżeli chodzi o młodzież, to będzie taka forma edukacji. Oni będą się uczyć na tej Nysce pod okiem instruktora. Jestem przekonany, że wyremontujemy to i oby jak najdłużej służył ten samochód społeczności.
– Ta Nysa jest starym, wysłużonym samochodem, który oczywiście będzie wzbudzał podziw turystów i mieszkańców, jeżeli pojawi się na drodze po odpowiednim przygotowaniu przez służby techniczne – mówi Henryk Matej, burmistrz Szczebrzeszyna: – Cieszę się bardzo, że mieszkańcy miasta i gminy Szczebrzeszyn nie chcą wypuścić ze swojego miasteczka tego samochodu, który będzie nam przypominał czasy minione. Miejmy nadzieję, że oferta mieszkańców będzie korzystna, ponieważ ten przetarg, który ogłosiła pani dyrektor Zespołu Szkół nr 1 im. Henryka Sienkiewicza w Szczebrzeszynie okaże się najkorzystniejszą ofertą i skorzystają z niej ci, którzy organizują tę składkę.
– Historię ma, jaką ma. Każdemu kojarzy się z ciężkim czasem komuny, ale jakby nie było, jest to fragment naszej polskiej historii, polskiej motoryzacji. Jak na nią patrzę, to ona sama się do mnie uśmiecha – mówi Rafał Kowalik.
Zbiórkę można wspomóc na portalu zrzutka.pl – tam też znajdują się szczegóły dotyczące akcji.
Organizator zbiórki zapewnia, że jeśli nie uda się wygrać przetargu, zebrane pieniądze trafią na wybrany cel charytatywny w Szczebrzeszynie.
AlF (opr. DySzcz)
Fot. Aleksandra Flis/ zrzutka.pl