Zawodnicy sportów motorowych opuszczają świat wirtualny, w którym musieli przebywać przez kilka miesięcy, gdy nie mogli korzystać z obiektów w plenerze, a ich maszyny tkwiły zamknięte w garażach. Wracają do realiów, tak sprzętowych jak i na prawdziwe obiekty.
Czy zwiastuje to spadek zainteresowania simracingiem? Niekoniecznie. Ale z pewnością zawodnicy wyczynowi ograniczą swój udział w wirtualnych seriach z prostego powodu: muszą odrobić zaległości w świecie rzeczywistym. Do nich zalicza się Szymon Ładniak (na zdj.), który jutro (22.07) wyrusza z Lublina na pierwszy w tym sezonie wyścig na Chorwacji. Rozmawia z nim Jacek Bieniaszkiewicz:
– Wyścigi internetowe nie były tylko formą zabawy. Przyniosły mi pewne doświadczenie. Nabrałem pewności siebie w wyprzedzaniach w trudniejszych miejscach. Mogłem to przećwiczyć w wyścigach internetowych – mówi Szymon Ładniak.
JB / opr. ToMa
Fot. archiwum