Mało kto wie, że Kraszczady to bogata w walory przyrodnicze kraina w powiecie krasnostawskim. Nazwa ta funkcjonuje od dawna wśród mieszkańców tych terenów, ale jest mało znana wśród turystów.
– Projekt „Kraszczady – piękno przyrody wśród wąwozów ukryte” współtworzymy z Nadleśnictwem Krasnystaw. Projekt zakłada popularyzację tej nieznanej jeszcze nazwy – mówi dyrektor krasnostawskiego muzeum Andrzej Gołąb: – Od jakiegoś czasu jest promowana nazwa Kraszczady, według mnie najpiękniejsza część powiatu krasnostawskiego, czyli gminy: Gorzków, Rudnik i Krasnystaw. Jako Muzeum Regionalne przygotowaliśmy projekt, który jest otwarty i dla mieszkańców, i dla młodzieży, chce promować to miejsce i przyrodę, bioróżnorodność. Ważnym elementem projektu jest przygotowanie spotu reklamowego. Będzie też przygotowany folder. Mam nadzieję, że i nazwa, i to miejsce, które tak przyciąga ludzi, odbije się szerokim echem. Projekt jest dofinansowany z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jest pełne dofinansowanie na ten projekt, 37 tysięcy złotych.
– Trzech turystów było pierwotnie, którzy poruszali się po tych terenach, dwóch z Krasnegostawu i ja – mówi Stanisław Rycyk, przewodnik turystyczny po Roztoczu, trasach nadbużańskich i powiecie Krasnystaw: – Usiedliśmy zimową porą przy ognisku i zastanowiliśmy się jakby nazwać ten teren. Wymyśliliśmy nazwę Kraszczady na podobieństwo Bieszczad, bo tu jest teren bardzo podobny, tylko że wody nie ma.
– Kraszczady to nazwa, której tak naprawdę nie znajdziemy nigdzie na mapach, nie jest to oficjalne geograficzne określenie – mówi Monika Krysiak, starszy specjalista Służby Leśnej w Nadleśnictwie Krasnystaw: – To teren mocno pofałdowany, poprzecinany głębokimi jarami, wąwozami, porośniętymi malowniczymi lasami. Znajduje się w okolicach Bobrowego, Kolonii Bobrowe, Olesina, Wielobyczy. Obejmują również obszary Wyniosłości Giełczewskiej, po Działy Grabowieckie przez Skierbieszowski Park Krajobrazowy. W pobliżu również wije się dzika rzeka Wieprz. Jej dolina stanowi obszar Natura 2000. Również w okolicy znajduje się rezerwat Wodny Dół. Ten teren jest szczególnie urokliwy i został udostępniony dla turystów poprzez utworzenie w nim ścieżki przyrodniczej.
– Wydaliśmy kiedyś ulotkę na ten temat i tam te Kraszczady były zaznaczone, ale na razie żadnych wydawnictw nie ma – mówi Piotr Kiwerski z Fundacji Dwór Kultury: – Mamy nadzieję, że kiedyś to się znajdzie na mapach fizycznych. Są to fajne tereny, gdzie nie ma dużego ruchu, a jednocześnie można odpocząć, fajnie spędzić czas, pojeździć na rowerze, popływać kajakiem czy wybrać się na jakieś wycieczki. To bardzo ciekawe drogi na rower, dlatego że są to pagórki, a jednocześnie nie są to strome podjazdy. Nie jeździ się nudno. Zresztą niedaleko przejeżdża szlak rowerowy Green Velo.
– Jeśli chodzi o gminę Gorzków, bo tutaj jest największe nasilenie tych Kraszad, to mamy tu stawy w Wielobyczy, dawną własność króla Sobieskiego – mówi Stanisław Rycyk: – Jakbyśmy przechodzili z Wielobyczy przez Olesin, to właśnie przez wąwozy. Tam jest również punkt wysokościowy, a potem gmina Żółkiewka, z pięknym kościołem. Potem jechalibyśmy na południe do gminy Rudnik, gdzie jest najwyższe wzniesienie tych Kraszczad. Widok stamtąd się rozpościera na całą dolinę Gorzkowa. To wzniesienie ma 310 m n.p.m.
– Jeśli chodzi o roślinność, to na pewno na uwagę zasługuje osobliwość przyrodnicza tego rezerwatu Wodny Dół – mówi Monika Krysiak: – Jest to cieszynianka wodnicza, roślina, która kwitnie na przełomie kwietnia i maja, bardzo rzadka. Na terenie Nadleśnictwa Krasnystaw występuje jej kilka stanowisk, między innymi w rezerwacie.
– Staramy się tutaj stworzyć teren ciekawy na tyle, żeby były też jakieś atrakcje – mówi Piotr Kiwerski: – W ten sposób nasza fundacja zaczęła prowadzenie tam od 2014 roku Festiwalu Wizji w zabytkowym dworze w Wierzbicy. Pomysł jest taki, żeby ściągać tu artystów różnych dziedzin, wizji: filmowców, malarzy, fotografików, grafików, malarzy, rzeźbiarzy.
Ze względu na pandemię część zajęć z projektu w postaci wykładów oraz wycieczek musiała zostać przeniesiona na jesień. Podobnie jest z konkursem plastycznym dla dzieci i młodzieży. Organizatorzy czekają na ich powrót do szkoły i zachęcają do udziału w wydarzeniach, które już niedługo zostaną udostępnione za pośrednictwem mediów społecznościowych.
RyK (opr. DySzcz)
Fot. Karolina Ryniak