„To był akt bandytyzmu”. Policja szuka sprawców zniszczenia krzyża upamiętniającego ostatniego Żołnierza Wyklętego

116263448 694986937720604 4438110078519973142 n 2020 07 27 181309

Krzyż, upamiętniający miejsce śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego Józefa Franczaka ps. „Laluś”, „Lalek”, został wzmocniony i wrócił na swoje miejsce w miejscowości Majdan Kozic Górnych. W rejonie krzyża ma się też pojawić tablica informacyjna. 

Do dewastacji krzyża doszło najprawdopodobniej w nocy z czwartku na piątek. Krzyż został wycięty i porzucony na poboczu drogi.

CZYTAJ: Zniszczony krzyż upamiętniający miejsce śmierci “Lalka”

– Krzyż leżał w rowie, odwrócony napisami do ziemi. Polska flaga znalazła się w pokrzywach. Sprawców musiało być przynajmniej dwóch. Pewnie zrobili to w nocy. Tutaj samochody rzadko jeżdżą, ale myślę, że ktoś na czatach musiał stać – opowiada twórca krzyża Jan Kurek.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Zniszczony krzyż upamiętniający miejsce śmierci “Lalka”

– W imieniu Instytutu Pamięci Narodowej i swoim wyrażam oburzenie tym aktem wandalizmu; zniszczeniem krzyża, upamiętniającego to, że w zabudowaniach, które znajdują się w pobliżu, 21 października 1963 roku został zabity, Józef Franczak ps. „Laluś” – mówi Marcin Krzysztofik, dyrektor lubelskiego Oddziału IPN.

CZYTAJ: Zniszczony krzyż upamiętniający ostatniego Żołnierza Wyklętego wrócił na miejsce

– We wtorek Instytut Pamięci Narodowej złoży wniosek do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie o postawienie w tym miejscu dużej tablicy informacyjnej, na której przedstawimy postać Józefa Franczaka i okoliczności jego śmierci – informuje Marcin Krzysztofik.

– Jako powiat świdnicki deklarujemy pełne wsparcie, żeby miejsce śmierci „Lalka” było należycie upamiętnione – stwierdza starosta świdnicki Łukasz Reszka. – Nie ma naszej zgody na to, żeby pamięć o Żołnierzach Wyklętych została zaprzepaszczona. Naszym zadaniem jest przede wszystkim edukacja i informowanie lokalnej społeczności, jak wyglądała nasza historia i za co Żołnierze Wyklęci stracili życie.

– Jest mi bardzo przykro. Nie tylko z tego powodu, że ten krzyż upamiętnia śmierć mojego ojca – mówi Marek Franczak, syn „Lalka”. – To wyraz bandytyzmu. Krzyż, symbol wiary chrześcijańskiej, został w ten sposób zbezczeszczony.

– Policjanci podjęli niezbędne czynności w tej sprawie. Dokonali oględzin na miejscu. Okazało się, że ten krzyż został wycięty, najprawdopodobniej za pomocą szlifierki, a następnie przełamany – informuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdniku, asp. Elwira Domaradzka. – Trwają intensywne działania, mające na celu ustalenie sprawcy. Czynności te będą prowadzone w kierunku art. 261 Kodeksu karnego, który mówi o znieważeniu pomnika lub innego miejsce publicznego, urządzonego w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby.

– Czuję przede wszystkim złość. Wiele osób może być nieprzychylnych samemu „Lalusiowi” czy Żołnierzom Wyklętym, ale mnie mama uczyła: nie twoje, to rąk nie wyciągaj – mówi Michał Kamela, prezes Stowarzyszenia Zwykłego Marsz Szlakiem Józefa Franczaka ps. „Laluś”. – To świętokradztwo. Była tam flaga polska, która została rzucona w pokrzywy. To jest profanacja symboli narodowych. To miejsce śmierci. Taki akt wandalizmu to wyraz braku szacunku do śmierci, do tego, że ktoś zginął w obronie naszej ojczyzny.

– To było podwójne uderzenie. Po pierwsze w naszą tradycję historyczną, w naszą pamięć patriotyczną i historyczną. Po drugie w wiarę katolicką, nieodłącznie splecioną z dziejami Polski. Ktoś, kto wyciął krzyż, zachował się jak okupant: hitlerowiec albo bolszewik, bo oni tak postępowali – mówi profesor Tomasz Panfil z Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej.     

W najbliższym czasie sprawa ma zostać przekazana do Prokuratury Rejonowej w Świdniku. 

Józef Franczak pochodził z Kozic Górnych w powiecie świdnickim. Urodził się w 1918 roku. Jako 17-latek wstąpił do Wojska Polskiego. We wrześniu 1939 r. trafił do sowieckiej niewoli, skąd zbiegł. Następnie działał w ZWZ i AK. W 1944 roku został przymusowo wcielony do 2 Armii Wojska Polskiego, z której następnie zdezerterował. Zaczął działać w podziemiu niepodległościowym, w oddziale kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka”. Zginął w ubeckiej obławie zorganizowanej 21 października 1963 roku w Majdanie Kozic Górnych.

„Lalek” był najdłużej ukrywającym się żołnierzem AK i WiN, ostatnim partyzantem antykomunistycznego podziemia. Prezydent RP Lech Kaczyński nadał mu pośmiertnie Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Pośmiertnie też został awansowany do stopnia podporucznika.

MaTo / opr. ToMa

Fot. Tomasz Maczulski

Exit mobile version