To była „jutrzenka Solidarności”. Mija 40 lat od strajku w lubelskiej lokomotywowni

pm jutrzenka 160720 045 2020 07 16 155219 2020 07 16 195309

Czterdzieści lat temu kolejarze lubelskiej lokomotywowni rozpoczęli strajk, potem zaprotestował cały węzeł kolejowy. Było to jedno z najważniejszych wydarzeń fali strajków, jaka w lipcu 1980 roku ogarnęła Lubelszczyznę. Ruch pociągów przez Lublin został na dwa dni zablokowany, a składy pasażerskie kończyły kursy pod miastem, skąd dowożono pasażerów komunikacją zastępczą.

– Był to już dziewiąty dzień strajków na Lubelszczyźnie, dlatego ten protest był najlepiej zorganizowany – mówi przewodniczący zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność” Marian Król. – Wśród wysuniętych wówczas postulatów szczególnie ważny był jeden: niezależne wybory do władz ówczesnego związku zawodowego kolejarzy. I już w sierpniu 1980 roku Czesław Niezgoda, który był przewodniczącym komitetu strajkowego, doprowadził do przeprowadzenia takich demokratycznych wyborów w ramach związku zawodowego, który funkcjonował wtedy na kolei – dodaje.

Wydarzenia z 16 lipca 1980 roku zostały przypomniane na Dworcu Północnym w Lublinie przez Centrum Wolontariatu, które zorganizowało happening pod hasłem „Jutrzenka Solidarności”.

ZOBACZ ZDJĘCIA: „Jutrzenka Solidarności” – 40. rocznica strajku w lubelskiej lokomotywowni

Jak mówią uczestnicy tamtych wydarzeń, kolejarze przygotowywali się do strajku, od momentu gdy WSK Świdnik 8 lipca 1980 roku przerwało pracę.

– Po doświadczeniach innych zrywów robotniczych wiedzieliśmy, że to musi być strajk na terenie zakładu pracy – wspomina przewodniczący komitetu strajkowego w lubelskiej lokomotywowni, Czesław Niezgoda. – Widzieliśmy, że, gdy robotnicy wychodzili na ulice, prowokatorzy wybijali szyby w sklepach czy podpalali budynek komitetu i wtedy interweniowała Służba Bezpieczeństwa. Robotników zamykano w więzieniach, bito, zwalniano z pracy. A my na Lubelszczyźnie strajkowaliśmy w zakładach pracy. Kiedy zaczęliśmy 16 lipca 1980 roku protest w lokomotywowni, zamknęliśmy cały węzeł. Pociągi postawiliśmy na rozjazdach i unieruchomiliśmy ruch kolejowy.   

Lokomotywownia była siedemdziesiątym zakładem, który włączył się do fali strajków na Lubelszczyźnie. Protesty objęły potem w regionie 150 zakładów pracy i około 40 tysięcy ich pracowników.

ZAlew / MaK / WT / ToMa

Fot. Piotr Michalski

Exit mobile version