Trwa remont Zamojskiego Domu Kultury. Robotnicy znaleźli kolejne szczątki

dsc0022 2020 07 15 180115

Kości znaleźli robotnicy podczas wykonywania prac ziemnych prowadzonych w ramach modernizacji Zamojskiego Domu Kultury. Po przeprowadzeniu oględzin na miejscu zdarzenia prokuratura wspólnie z policją zabezpieczyła szczątki i przekazała je do dalszych badań.

O sprawie zawiadomiona została także zamojska delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków oraz Komisja Rabiniczna do spraw cmentarzy.

Na pierwsze szczątki natrafiono jeszcze w czerwcu. – Zabezpieczone szczątki zostały przekazane do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie celem przeprowadzenia dalszych badań i ustalenia przede wszystkim czy są one pochodzenia ludzkiego, jak długo zalegały w ziemi oraz tego, czy pochodzą od jednych czy od wielu osób – mówi w rozmowie z Radiem Lublin zastępca Prokuratora Rejonowego w Zamościu, Jarosław Rosołek. – W trakcie dalszych prac ziemnych przy tym samym budynku w poniedziałek (13.07) pracownicy również natrafili na takie szczątki. Zostaliśmy o tym powiadomieni. Na miejsce ponownie udał się prokurator z funkcjonariuszami policji. Okazało się, że podczas dalszego pogłębiania, poszerzania istniejącego wykopu, znajdowały się tam jeszcze inne szczątki. One również zostały zabezpieczone i w tym postępowaniu zostaną przekazane do Instytutu Ekspertyz Sądowych – dodaje.

– Budynek jest posadowiony na byłym cmentarzu żydowskim. On funkcjonował od XVI wieku do XX wieku – zaznacza dyrektor Zamojskiego Domu Kultury, Janusz Nowosad. – W 1964 roku ówczesne władze podjęły decyzję o budowie ZDK. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że są to szczątki żydowskie, ale niekoniecznie. Równie dobrze mogły dziać się tu inne rzeczy. Poczekajmy na to, co powie prokuratura po przeprowadzonych badaniach – dodaje.

– To był tzw. stary cmentarz żydowski, więc on jeszcze został nadany przywilejem osiedleńczym dla Żydów przez Jana Zamojskiego. Był to przywilej z 1588 roku – opowiada Daniel Sabaciński z Centrum Synagoga Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. – Ten cmentarz działał przez wiele lat do 1907 roku. W tym czasie miejsce uległo przepełnieniu i powstał nowy cmentarz żydowski. Ostatnie pochówki na tym starym cmentarzu miały miejsce jeszcze w 1941 roku. Teren najpierw przez Niemców, potem przez Armię Czerwoną, został zdewastowany w czasie II wojny światowej. Niemcy nagrobki wykorzystali do budowy chodników, na terenie cmentarza urządzili magazyny, ogródki działkowe. Po wojnie teren nie był uporządkowany. Tam walały się fragmenty nagrobków, ludzkie szczątki. Później uporządkowano miejsce, jednak zrobiono to bardzo niedbale. Pozbierano te fragmenty kości, które były na wierzchu – dodaje.

– Ze względu na punktowy charakter prowadzonych prac oraz niewielki obszar, jaki zajmowały nie zapadła decyzja o ich wstrzymaniu – zaznacza Marta Lackorzyńska-Szerafin, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Zamość. – wszelkie roboty ziemne zostały zrealizowane w 100% i zakończone. Należy podkreślić, że prace związane z przebudową Zamojskiego Domu Kultury są prowadzone w obrębie istniejącego budynku, a głębokość wykopów budynków nie przekracza istniejących fundamentów. Prace prowadzone są na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę i pozytywnej opinii konserwatorskiej – dodaje.

– Jeżeli okazałoby się, że te szczątki są tak stare, jak wstępnie zakładamy, to w tym przedmiocie postępowanie zostanie umorzone, a prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci nieokreślonej liczby osób – twierdzi Rosołek. – W tej chwili nawet nie możemy ustalić ile to było osób, kiedy one zmarły i gdzie nastąpiło ewentualne zdarzenie. Jeżeli potwierdzi się to, co zakładamy, to te kości zostaną przekazane przedstawicielowi gminy żydowskiej. Trzeba tutaj dodać, że ściśle ona współpracuje z prokuraturą i jest bardzo zainteresowana tym, co się w tym postępowaniu dzieje – dodaje.

Przed wybuchem II wojny światowej społeczność żydowska stanowiła około 40% ludności miasta. Jak wynika z informacji prokuratora rejonowego, uzyskanie opinii biegłego może potrwać kilka miesięcy.

AlF / opr. PaW

Fot. archiwum

Exit mobile version