Pierwsza ławka z przewijakiem dla niemowląt stanęła w Lublinie. Można ją znaleźć przy ul. Betonowej.
– W przestrzeni publicznej nie ma takich miejsc, gdzie mamy mogłyby spokojnie przewinąć swoje dzieci – mówi przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Za Cukrownią Lidia Kasprzak-Chachaj: – Pomysł powstał tak, że przeglądając jakieś portale społecznościowe zobaczyłam, że taka ławeczka została zamontowana w kilku miejscach w Chorwacji i pomyślałam: czemu nie u nas? Ławeczka znajduje się na skwerku przy ul. Betonowej. Jest tutaj plac zabaw, siłownia. Ławeczka wykonana jest w większości z drewna, pomalowana na ładny brązowy kolor. Ma ok. 2,5 metra długości i ok. 1,2 metra szerokości. Jest miejsce, gdzie mama może siąść z dzieckiem, żeby nakarmić, a obok jest miejsce do przewinięcia dziecka.
– Bardzo mi się podoba ten pomysł, bo sama mam małe dziecko – mówi Karolina Okoń, matka, mieszkanka i radna dzielnicy: – Ma dopiero 3 lata. Wcześniej, jak był malutki, nie było takiego miejsca i zawsze jak przychodziłam, nawet ze starszym, na plac zabaw, był problem gdzie go przewinąć. Cieszę się, że to u nas powstało.
– Rozmawialiśmy w radzie dzielnicy. Na początku roku przedstawiłam pomysł i dziewczyny go poparły – mówi Lidia Kasprzak-Chachaj: – W przestrzeni publicznej nie ma takich miejsc, gdzie mamy mogłyby spokojnie nakarmić dziecko albo przewinąć. Powstają takie miejsca w galeriach, natomiast przy skwerkach, parkach czy placach zabaw tego dalej nie ma. Pomysł się przyjął.
– Moje dziecko jest już daleko od pieluszek, ale jak jeździłam kiedyś z nim na rowerze, to był problem – mówi jedna z matek: – Często brało się kocyk i przewijało się na ziemi, bo takich miejsc nie było. W galeriach i na stacjach też wtedy nie było przewijaków. One teraz powstają, ale parę lat temu tego nie było.
– To są środki, które każda dzielnica posiada do swojej dyspozycji, czyli tzw. rezerwa celowa – mówi Monika Głazik z biura prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin: – W 2020 roku każda z lubelskich dzielnic posiada do rozdysponowania po 150 tysięcy złotych. Decyzję oddajemy przede wszystkim w ręce rad dzielnic. To one decydują, co w ich lokalnym środowisku jest najbardziej potrzebne. Z tych środków mogą być realizowane różne pomysły. Mogą one dotyczyć przestrzeni miejskiej, małej architektury – ławeczek czy też placów zabaw. Wszystko tutaj zależy od pomysłu.
– Bardzo podobał mi się odzew w Internecie, jaki był na portalach społecznościowych po umieszczeniu naszego postu – mówi Karolina Okoń: – Pytają się jak można załatwić, gdzie, co trzeba zrobić, i mówią, że w każdym parku powinny być co najmniej dwie takie ławeczki.
Ławka została zakupiona przez Urząd Miasta na życzenia Rady Dzielnicy. Łączny koszt to 4,5 tysiąca złotych. Środki pochodzą z rezerwy celowej.
InYa (opr. DySzcz)