Andrzej Poczobut (na zdj.), dziennikarz, członek Związku Polaków na Białorusi, powiedział w Polskim Radiu Lublin, że to strajk generalny i sami robotnicy powstrzymali falę przemocy. Publicysta ocenia, że Aleksandr Łukaszenka zrobił krok wstecz, jednak ta zmiana taktyki jest jedynie pozorną formą dialogu.
W przekonaniu Andrzeja Poczobuta, urzędujący prezydent pozostanie na swym stanowisku tylko jeżeli spacyfikuje siłą białoruskie społeczeństwo: – Kraj się zmienił. Kraj nie chce, żeby był prezydentem. Jak można być prezydentem, jeżeli 80 procent ludzi – takie wrażenie odnosi się dzisiaj – jest przeciwko niemu, jeżeli ludzie uważają, że wybory zostały sfałszowane? Jak można być prezydentem? Tylko jeżeli użyje przemocy. Sygnał z zachodu powinien być skierowany do białoruskich resortów siłowych o tym, że nie będą bezkarne. I nie chodzi tu o sankcje wizowe, tylko o bardzo konkretne ich bezpieczeństwo i możliwość pociągnięcia ich do odpowiedzialności za to, co mogą zrobić Białorusinom.
W środę (19.08) w sprawie sytuacji na Białorusi zbierze się nadzwyczajny szczyt przywódców Unii Europejskiej.
WB (opr. DySzcz)
Fot. Fot. Andrzej Poczobut FB