– Choroby nie pojawiają się nagle i nie znikają nagle, a świat drobnoustrojów to nie tylko SARS-CoV-2. Dlatego do wszystkich chorób należy podchodzić z pokorą – mówi Artur Bielawski (na zdjęciu), który jest dyrektorem do spraw produkcji w Biomed-Lublin S.A.
Prace nad stworzeniem skutecznego leku na COVID-19 trwają na całym świecie. Do tego wyścigu włączył się też lubelski Biomed, który chce wyprodukować lek na bazie osocza ozdrowieńców. – Szanse na to są duże – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Bielawski. – Technologia otrzymywania izolacji immunoglobulin w Biomedzie jest ugruntowana, znana i stosowana już od kilkudziesięciu lat. Można powiedzieć, że włączamy się do tego trendu wytworzenia skutecznego produktu leczniczego na koronawirusa. W tej chwili szykujemy się już z instalacjami. W tym czasie osocze jest kwalifikowane, poddawane rutynowym badaniom bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że w połowie sierpnia, może wcześniej, rozpoczniemy pełne frakcjonowanie i ten proces technologiczny – dodaje.
Jak podkreśla Bielawski, obecne prace nad lekiem na COVID-19 to kontynuacja wieloletnich tradycji lubelskiego Biomedu, który powstał by przeciwdziałać chorobom będącym następstwami II wojny światowej.
ToNie / opr. PaW
Fot. Weronika Uziębło