Dr Andrzej Szabaciuk o politycznej i powyborczej sytuacji na Białorusi

dsc 0487ok 2020 08 11 104657

Centralna Komisja Wyborcza Białorusi poinformowała, że według nieoficjalnych danych urzędujący prezydent Aleksander Łukaszenka uzyskał ponad 80% głosów, a Swiatłana Cichanouska – prawie 10%. Opozycja uważa, że wyniki zostały sfałszowane. W Mińsku i innych miastach Białorusi dochodzi do starć zwolenników opozycyjnej kandydatki z siłami milicyjnego OMON-u.

– To było do przewidzenia, że takie manifestacje będą miały miejsce, ponieważ praktycznie po każdych wyborach na Białorusi, kiedy pojawiały się głosy, że są one sfałszowane, i tak rzeczywiście jest z tego co wiemy, wychodzą na ulice tłumy – mówi w rozmowie z Radiem Lublin politolog dr Andrzej Szabaciuk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Niestety ten scenariusz jest podobny. Władza reaguje bardzo stanowczo i zaczynają się masowe aresztowania, pobicia. Tutaj tak naprawdę nic nowego nie obserwujemy – dodaje.

Zakładając, że wybory zostały sfałszowane, to czy możemy przypuszczać w jakim stopniu? – Nie mamy danych, żeby określić prawdziwe wyniki – odpowiada dr Szabaciuk. – Myślę jednak, że Aleksander Łukaszenka uzyskał 20-30%, a może nawet 40% poparcia. Wbrew pozorom te środowiska wiejskie to takie zaplecze, na którym on bazował od zawsze. Natomiast duże miasta i szczególnie ludzie młodzi są prezydentem bardzo mocno rozczarowani. To są takie szacunki, które nie mają oparcia w danych. Wszystko dlatego, że od wielu lat na Białorusi nie można prowadzić niezależnych badań socjologicznych. Te badania, które są prowadzone mówią o poparciu rzędu 60% dla Aleksandra Łukaszenki. Niższe poparcie jest nawet w państwowych sondażach, niż wynik wyborczy. To pokazuje, że te wybory są z dużym prawdopodobieństwem sfałszowane. Tym bardziej, że ten wynik jest podobny do ostatnich wyborów. Można powiedzieć, że Łukaszenka wysłał taki sygnał, że w sumie w kraju nic się nie zmieniło od ostatnich wyborów – dodaje. 

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:

Swiatłana Cichanouska jest bezpieczna, przebywa na Litwie – napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius. Wcześniej szef litewskiej dyplomacji informował, że nie może nawiązać z nią kontaktu. – Próbowałem do niej dotrzeć przez kilka godzin. Jednak miejsca jej pobytu nie znają nawet jej sztabowcy. Niepokoję się o jej bezpieczeństwo – pisał kilka godzin temu w mediach społecznościowych Linkeviczius.

Dziś (11.08) rano szef litewskiej dyplomacji zakomunikował, że rywalka Aleksandra Łukaszenki jest bezpieczna i obecnie przebywa na Litwie.

CZYTAJ: Szefowie MSZ Polski, Litwy i Ukrainy apelują o powstrzymanie użycia siły na Białorusi

Wczoraj (09.08) minister Linkeviczius komentował, że wybory prezydenckie na Białorusi nie były uczciwe, a tamtejsze społeczeństwo obywatelskie pokazało gotowość do zmian. Z kolei prezydent Litwy Gitanas Nauseda poparł inicjatywę premiera Polski Mateusza Morawieckiego dotyczącą zwołania nadzwyczajnego szczytu Unii Europejskiej poświęconego sytuacji na Białorusi. Wczoraj wieczorem w Wilnie odbyła się też akcja solidarności z protestującymi Białorusinami.

CZYTAJ: Premier Morawiecki spotkał się z członkami rządu ws. wydarzeń na Białorusi

WB / PAP / opr. PaW

Fot. Weronika Uziębło

Exit mobile version