Plantatorzy z gminy Wilków obawiają się o tegoroczny zbyt chmielu. Miejscowa przetwórnia z Kępy Choteckiej wciąż nie odbudowała zniszczonej części zakładu po styczniowym pożarze.
– Mieszkańcy dzwonią, przychodzą do urzędu pytając o sytuację zakładu – przyznaje wójt gminy Wilków, Daniel Kuś. – Jest to polska firma z rodzimym kapitałem, który na rynku jest od lat. Wielu plantatorów z Powiśla Lubelskiego oddaje tutaj chmiel i z niepokojem patrzą na to wszystko, oczekując zdecydowanych działań w kierunku odbudowy fabryki – dodaje.
– Wciąż czekamy na pozwolenie na odbudowę – mówi kierownik sprzedaży w firmie „Powiśle”, Dominik Stasiak. – Ponieważ w związku z przedłużającymi się terminami, koronawirusem i trudnymi pracami projektowymi, niestety zabrakło czasu, aby pozyskać pozwolenie na odbudowę, ale właśnie dzisiaj jadę do Opola Lubelskiego, żeby odebrać decyzję i rozpocząć w końcu wyczekiwaną odbudowę firmy – dodaje.
Zakład swojej produkcji na pewno nie rozpocznie od początku tego sezonu, a plantatorzy chmiel zaczną zbierać za około 3 tygodnie.
Dominik Stasiak tłumaczy, że podczas pożaru główny magazyn nie został uszkodzony, więc firma będzie skupowała chmiel, a następnie na początku sezonu oddawała do innych zakładów, by tam surowiec został przetworzony.
Do tematu wrócimy w dzisiejszych „Aktualnościach Radia Lublin”, które na naszej antenie tuż po godzinie 17.00.
ŁuG / CzaPa
Fot. pixabay.com