Lek przeciwko COVID-19 od wtorku (18.08) jest produkowany w Lublinie. Polska jest pierwszym krajem na świecie, który rozpoczął wytwarzanie takiego leku.
CZYTAJ: Ruszyła produkcja pierwszej partii leku na COVID-19 z osocza ozdrowieńców
Skład medykamentu oparty jest na osoczu krwi ozdrowieńców. Jednak jego zalety, jak i spektrum jego działania jest zdecydowanie szersze oraz daje większe możliwości terapeutyczne niż samo osocze – wyjaśnia jeden z inicjatorów produkcji leku, senator Grzegorz Czelej: – Lek będzie wystandaryzowany, uniwersalny – to znaczy, że lek możemy podać każdej osobie. Osocze ma grupę krwi, więc trzeba badać zgodność tkankową, co nie jest proste. W leku będziemy bardzo precyzyjnie wiedzieli ile w danej dawce mamy przeciwciał. Fundamentalną zaletą jest to, że lek będziemy mogli o wiele dłużej przechowywać. Podajemy go natychmiast – ampułka, zastrzyk domięśniowo, podany w ciągu 20 sekund.
Lek będzie miał również właściwości profilaktyczne. Będzie miało to szczególne znaczenie w przypadku pracowników ochrony zdrowia, którzy stykają się z zakażonymi pacjentami – przekonuje senator Czelej: – Gdybyśmy ten lek mieli dzisiaj, personel medyczny od razu osłonowo dostaje taki lek i każdy organizm może walczyć z wirusem natychmiast po zainfekowaniu. Wielu osobom można uratować życie i zdrowie.
Produkcją leku zajmuje się spółka Biomed Lublin. Proces wytwarzania ma się zakończyć za sześć tygodni. Pierwsza dawka zostanie podana pacjentom najpóźniej za dziewięć tygodni.
WB (opr. DySzcz)
Fot. Weronika Uziębło