Trwają przygotowania do powrotu uczniów do szkół. W województwie lubelskim – jak zapewnia kuratorium oświaty – wszystkie placówki od 1 września rozpoczną prace stacjonarnie. Jednak rodzice i uczniowie mają obawy przed tym, czy aby na pewno powrót do szkoły podczas epidemii koronawriusa jest bezpieczny…
– Z jednej strony cieszę się, że wracam do szkoły, bo się spotkam ze znajomymi, a z drugiej jest coraz więcej zakażeń i mam wrażenie, że szkoła i tak zostanie zamknięta. – Ja idę do nowej klasy więc lepiej by było żebym poznała nowych ludzi osobiście niż przez Internet, ale z drugiej strony martwię się o dziadków. Mam mieszane uczucia – mówią młode rozmówczynie naszego reportera.
– Rozpoczęcie roku szkolnego nie odbędzie się w budynku szkoły tylko na boisku. Będziemy wzmacniać wszystkie przepisy które obowiązywały w ubiegłym roku szkolnym. Mówię o częstym myciu rąk, staraniu się żeby nie było styczności między uczniami na przerwach, będę starał się żeby uczniowie nosili maseczki – mówi Grzegorz Gębka, dyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego im. Stefanii Sempołowskiej w Lublinie.
– Szkoły startują normalnie. Oczywiście pytanie jak długo ta normalność będzie, bo zakładamy – i do tego się przygotowujemy, że za chwilę w szkołach pojawią się przypadki zakażeń i tak naprawdę szykujemy się głównie na ten moment. Zależy nam bardzo na tym, żeby dać dyrektorom proste kanały komunikacji z nami, ale również z sanepidem, tak żeby mieli numery do sanepidu, które na pewno ktoś odbierze i będzie mógł na bieżąco podejmować decyzje związane np. z zamknięciem, czy częściowym zamknięciem szkoły, bo tych możliwości mamy tutaj kilka i domyślamy się, że ze wszystkich będziemy musieli korzystać – mówi Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty w wychowania.
– Zakładamy, że 1 września w zdecydowanej większości szkół i placówek w Polsce uda się do szkoły wrócić. Pojawiły się wytyczne – myślę tutaj dystansie, zasadzie niedopuszczania do gromadzenia się dużej liczby osób jednocześnie w jednym zamkniętym pomieszczeniu. Należy po prostu przemyśleć na nowo, jak tę organizację przygotować w zależności od tego, jak sytuacja na danym terenie wygląda – mówi Jolanta Misiak z Kuratorium Oświaty w Lublinie.
– Nie możemy lekceważyć nowego zagrożenia stąd są nasze wytyczne. Oczywiście w każdej szkole powinny być wdrożone szczególne zasady higieny, możliwość – w sytuacji kiedy dziecko źle się poczuje – zmierzenia temperatury i izolacji, higiena rąk, dezynfekcja miejsc które są najczęściej dotykane. Niezwykle ważne jest też wietrzenie pomieszczeń, zajęcia WF-u na świeżym powietrzu – mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego. – W sytuacji kiedy dana szkoła znajdzie się w strefie żółtej lub czerwonej, częstsze będą decyzje o przechodzeniu do pracy zdalnej. Kolory sygnalizują zagrożenie i mają uświadamiać ludziom potrzebę stosowania się do tych wszystkich zaleceń o których mówimy od wielu tygodni. Warto też powiedzieć jedną rzecz – wszystkie wymagania, to jak się zachowujemy, róbmy to dla zdrowia własnego i innych, ale również dlatego żeby być w strefie zielonej – dodaje.
– Rozwiązanie jakie wprowadził Główny Inspektor Sanitarny chyba jest dobrym rozwiązaniem. Wiem, że w populacji uczniów może się zdarzyć jeden zakażony, ale przy zachowaniu odpowiednich środków bezpieczeństwa myślę, że nie można się aż tak bardzo obawiać. Chodzi o to, żeby społeczeństwo nie popadało w panikę – mówi prof. Małgorzata Polz-Dacewicz, kierownik Zakładu Wirusologii z laboratorium SARS, prezes Polskiego Towarzystwa Wirusologicznego.
Jak na razie w województwie lubelskim strefą żółtą objęta jest Biała Podlaska.
MaTo / SzyMon
Fot. pixabay.com