Rusza Letnia Akademia Filmowa. W tym roku z powodu obostrzeń związanych z pandemią zdecydowana większość filmowego święta przeniesie się do Internetu. Jedyne projekcje plenerowe odbędą się na terenie zabytkowego browaru w Zwierzyńcu.
O tęsknocie za klimatem festiwalu sprzed okresu pandemii mówi burmistrz Zwierzyńca, Urszula Kolman: – Dzisiaj, gdyby był czas normalny a nie czas pandemii, otwieralibyśmy piękną 21. edycję Akademii Filmowej. Niestety, jest trochę inaczej, nad czym bardzo ubolewamy. Chcielibyśmy się spotkać z fanami, uczestnikami i tymi, którzy przyjeżdżali od 20, 15, 16 lat, ale i tymi którzy są po raz pierwszy. Można powiedzieć, że to już niedługo będą pokolenia. Tego rzeczywiście bardzo nam brakuje i przez to możemy powiedzieć, że jest nam smutniej.
– Na pewno jest mniej ludzi – mówi pan Janek, kierowca meleksa: – Brakuje ich. Pewnie jakiś odsetek byłby klientem, czy to moim czy też innej firmy. Szkoda.
– Mogliśmy robić LAF albo go nie robić – mówi dyrektorka festiwalu Joanna Trębowicz: – Zdecydowaliśmy się na rozwiązanie odpowiedzialne i, jak myślę, bezpieczne dla wszystkich, czyli część festiwalu na miejscu, zdecydowana większość jednak na platformie festiwalowej. Widzę, że docierają do nas głosy, że LAF-owicze się cieszą, że LAF się odbędzie w takiej, a nie innej formie.
– Przygodę z LAF-em zaczęliśmy jeszcze z moim niemężem równo 21 lat temu – mówi Ola Witkiewicz-Kucharczyk: – Przyjechaliśmy na pierwszy LAF i od tej pory przyjeżdżamy co roku. W tym roku mocno się zastanawialiśmy, ponieważ właściwie nie ma potrzeby, żeby przyjechać fizycznie do Zwierzyńca. Ale mamy tradycję, czyli musimy sobie zrobić zdjęcie na schodach kina Skarb. Oprócz tego, życie na LAF-ie jest zawsze tak intensywne, że nie mamy czasu na żadne inne atrakcje, jakie oferuje nam Roztocze. Ten rok będzie szczególny, ponieważ będziemy mogli sobie te wszystkie atrakcje zaliczać. Spływy kajakowe, wizyty w zagrodzie Guciów. Myślę, że to będzie całkiem przyjemny czas.
– Będziemy się starać jak możemy, żeby ta atmosfera została zachowana mimo obostrzeń – mówi Patrycja Komisarczuk, operatorka na Letnim Kinie: – Niestety nie mamy w tym roku projekcji w kinach. Jest tylko kino plenerowe. Liczymy jednak na to, że i tak będą chętni, którzy będą chcieli oglądać te filmy i nas odwiedzić. Jest tutaj dużo rzeczy, które można zobaczyć, robić w ciągu dnia, a przy okazji zabrać ze sobą laptopa, puścić sobie film.
– Około 180 tytułów pokażemy w tym roku w Zwierzyńcu, zdecydowaną większość przedpremierowo – mówi Joanna Trębowicz: – Cykle Akademii, jak co roku, są klasyczne, czyli pokażemy filmy w sieci, najlepsze filmy ostatniego sezonu z repertuaru kin studyjnych i lokalnych, przyjrzymy się filmom Claude’a Sauteta, Davida Lyncha oraz Bustera Keatona. Pokażemy „klubowy karnet”, który jest takim zestawem filmów nowszych, które nie miały szerokiego obiegu kinowego, o wysokich walorach artystycznych. Nie zapomnimy o filmach polskich i jak co roku zaprezentujemy kilka tytułów w polskim obiektywie. Co roku staramy się, aby LAF przyciągał również cyklami tematycznymi. W tym roku postawiliśmy na kino skandynawskie.
– Program jest zróżnicowany. Jest naprawdę dużo fajnych produkcji, które warto zobaczyć i które na przykład nas ominęły, bo kina były zamknięte. Teraz będzie można je sobie nadrobić. Na Kino nocne tez warto przyjść – co prawda maseczkach i z towarzyszącymi obostrzeniami, ale myślę, że jest to jednak ten klimat – mówi Patrycja Komisarczuk.
W programie tegorocznego LAF-u będą również spotkania online z twórcami – gośćmi krytyka filmowego Łukasza Maciejewskiego będą m.in. Agnieszka Holland, Łukasz Simlat i Eliza Rycembel.
Harmonogram i platforma online z filmami są dostępne na stronie www.laf.org.pl i na facebookowym fanpage’u festiwalu. Tam też można znaleźć regulamin i aktualne informacje dotyczące obostrzeń związanych z pandemią.
Pierwszą projekcję festiwalu zaplanowano na godzinę 20.00.
AlF (opr. DySzcz)
Fot. Aleksandra Flis