Po trzech tygodniach pobytu w Lubartowie dwa sprowadzone z Wielkopolski sokoły zadomowiły się w mieście i dynamicznie poznają najbliższe okolice. Umieszczone w wieży obserwacji pożarowej Nadleśnictwa Lubartów na Lubelszczyźnie ptaki już się zaaklimatyzowały i po otwarciu specjalnej klatki latają nad okolicą, wracając na prowadzone jeszcze karmienie.
– Lubartów chyba im się spodobał – mówi burmistrz Krzysztof Paśnik. – Widać, że mają pożywienie i nie chcą z tej klatki odlecieć, choć wolałbym, żeby tutaj sprowadziły do nas drugą połówkę. Założyłem gniazda na terenie naszego miasta i tam już wykluły się młode. Mamy streaming, gdzie możemy oglądać gniazdo, gdzie możemy obserwować ich zachowanie – jak się żywią, jak w tej klatce mieszkają. To jest walor ekologiczny i edukacyjny przede wszystkim i wierzę głęboko, że w niedługim czasie odlecą i przylecą z drugą połówką – dodaje.
– Zakodują sobie to miejsce, tę klatkę jako swoje gniazdo startowe i z założenia powinny tutaj wracać. Powinny przylatywać, pobierać karmę, która będzie im wykładana do czasu, aż stopniowo nauczą się sprawnie latać, zaczną same polować, bo to jest instynkt, który przychodzi z czasem, zwykle jest to 2-3 tygodnie. I potem, jeżeli poczują się sprawne i samodzielne, to stopniowo oddalają się – mówi pracownik Stacji Badawczej Polskiego Związku Łowieckiego w Czempiniu, Henryk Mąka.
– Sokoły możemy spotkać polujące nad dolinami rzek, przy dużych zbiornikach wodnych, w okolicach lasów, ale także w miastach. To właśnie wskazuje na wysoką plastyczność tego gatunku i jako ciekawostkę powiem, że z genetycznego punktu widzenia sokołom jest dużo bliżej do papug, aniżeli do innych ptaków drapieżnych np. jastrzębiowatych. Być może jest to kwestia tej plastyczności – mówi członek Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Lublinie, Andrzej Tomasiak. – Drugą rzeczą, którą warto przypomnieć to fakt, że sokół wędrowny to najszybsze zwierzę na świecie, w locie pikującym potrafi przekroczyć prędkość 300 km/h – dodaje.
– Na szczęście sokoły cały czas trzymają się naszej okolicy. Przypomnę, że one zostały przywiezione na teren naszego nadleśnictwa 11 lipca. Do 17 lipca one były w klatce, po czym rozpoczęły swoje loty po tutejszej okolicy – mówi zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Lubartów, Leszek Gajuś. – Te sokoły cały czas jeszcze wracają do tej klatki, natomiast nasi koledzy leśniczowie z tego terenu, gdzie niektórzy są pasjonatami ornitologii, zauważyli w okolicach Dąbrówki właśnie sokoły i nie mogą być to inne okazy, tylko właśnie te, które zostały tutaj ulokowane. Jeżeli ktoś jest jeszcze ciekawy i nie widział, nie obiecuję, że jak przyjdzie, to zobaczy sokoły, ale nawet kiedy biuro jest zamknięte, to z ulicy można zobaczyć tę klatkę, gdzie te sokoły przez pierwsze dni przebywały i gdzie jeszcze nadal od czasu do czasu zalatują – dodaje.
Sokoły wędrowne trafiły do Lubartowa w związku z prowadzonym od 1993 r. ogólnopolskim Programem Restytucji Sokoła Wędrownego. Lubartowskie sokoły można podglądać na żywo pod adresem sokoly.lubartow.org, najczęściej pojawiają się w godzinach 17.00-6.00 rano.
JPi / CzaPa