Mieszkańcy Jeziorszczyzny pod Kazimierzem Dolnym apelują o wydłużenie kursowania emki. Chodzi o linię nr 12, której trasa obecnie kończy się przy ulicy Czerniawy.
Mieszkańcy zebrali pod wnioskiem kilkadziesiąt podpisów argumentując kłopoty z dojazdem do Kazimierza Dolnego i Puław, szczególnie osób starszych.
– Nie ma czym pojechać do kościoła, trzeba iść piechotą do Czerniawy – mówi mieszkaniec Jeziorszczyzny. – Jest problem, ponieważ osoby starsze nie mogą dojechać do kościoła, do lekarza czy nawet do sklepu. Nie wszyscy mają samochody, żeby te osoby dowieźć do miasta – dodaje.
– Na tej trasie w sobotę i niedziele busów nie ma. Wcześniej, przed pandemią, jeździło ich więcej, teraz to 1, 2 na dzień – twierdzi mieszkaniec Jeziorszczyzny.
– Ludzie mają problem z dojazdem, zwłaszcza teraz kiedy jest taka trudna sytuacja związana z koronawirusem – mówi radna Magdalena Sapała. – Do tej pory jeździły kursy rejsowe busów, natomiast teraz jest ich mniej. Sołectwo rozrasta się, przybywa mieszkańców i też chcieliby korzystać z rejsowej linii. Autobus nr 12 ma przystanek w Czerniawach i wydaje mi się, że można wybudować taki postój również w Jeziorszczyznie. Po remoncie drogi powiatowej, która przebiega przez tę miejscowość, przy remizie jest duży plac i tam można zakończyć rejs tej linii – dodaje.
– Kilka dni temu wpłynęło do urzędu miasta pismo złożone przez mieszkańców Jeziorszczyzny – mówi burmistrz Kazimierza Dolnego, Artur Pomianowski. To pismo przedstawia zasadność wydłużenia linii nr 12, potwierdzają to podpisy złożone pod dokumentem. Przygotowujemy w tej chwili wniosek do Miejskiego Zakładu Komunikacji w Puławach o przygotowanie wstępnej kalkulacji kosztów wydłużenia linii, będziemy szukać pieniędzy już w tegorocznym budżecie. Jeżeli nam to się nie uda, ponieważ koszty będą zbyt duże, to będziemy planować uruchomienie tej linii od przyszłego roku – dodaje.
– Nasz zakład podpisał umowę z miastem Puławy, jako organizatorem transportu, a z kolei miasto podpisywało umowy z poszczególnymi gminami. My pełnimy funkcję wykonawczą i jeśli burmistrz zgodzi się dopłacić do danej trasy, to będziemy wykonywać pracę za określoną kwotę uzgodnioną z organizatorem – mówi prezes MZK Puławy, Piotr Konieczny. – W sytuacji gdzie spółka poniosła duże straty z powodu pandemii, koszty i dopłaty będą zależeć od tego, gdzie jeździmy. Czasami wydaje się, że jest to mniej niż kilometr, kierowcy muszą pracować zgodnie z rozkładem jazdy i nie ma sposobu wydłużenia trasy, ze względu na czas pracy. Uruchomienie dodatkowej linii to olbrzymi koszt, dlatego najsensowniej jest linię przedłużyć – dodaje.
– Z informacji które otrzymałem, wynika, że szansa na uzyskanie dodatkowych, zewnętrznych środków na ten cel jest niewielka, w związku z tym staramy się wygospodarować środki z własnego budżetu – mówi Artur Pomianowski.
Decyzja dotycząca przedłużenia linii nr 12 ma zostać podjęta w ciągu miesiąca.
ŁuG / CzaPa
Fot. Łukasz Grabczak