Mieszkańcy Lublina wspominają Piotra Szczepanika

10942313 916237068409242 6031767095430698508 o 2020 08 20 200732

„Goniąc Kormorany”, „Żółte kalendarze”, „Kochać” to piosenki, do których wracamy dziś w sposób szczególny. Zmarł wybitny artysta, autor niezapomnianych przebojów Piotr Szczepanik.

CZYTAJ: Zmarł Piotr Szczepanik

– W latach 60. jego utworów słuchała cała Polska – wspominają lublinianie. – W młodym wieku słuchaliśmy bardzo dużo jego piosenek. Były prawdziwe, sentymentalne, teksty były fajne, niewymyślone tylko realne.

– Zawsze był znakomity dobór materiału, ponieważ pan Piotr dbał o to, żeby te piosenki, które śpiewa, były charakterystyczne – mówi dziennikarz muzyczny Radia Lublin, Paweł Błędowski. – Zawsze były melodyjne, miały wpadający w ucho refren. Z drugiej strony to był ciepły, męski głos, który w tamtych latach, hipnotyzował kobiety, które zachwycały się też teledyskami, chociażby do piosenki „Kocham” – słynny klip, gdzie pan Piotr zamyślony w czarnym golfie śpiewa na pierwszym planie, a za nim tańczą Krystyna Mazurówna i Gerard Wilk – dodaje.

– Miałem to niesamowite szczęście, że Piotr nazywał mnie swoim przyjacielem – mówi ks. Mirosław Ładniak. – Czas, który spędziliśmy razem, pozwolił mi odkryć jego jako człowieka niesamowicie skromnego. Kiedy organizowałem koncert 50-lecia jego działalności na KUL-u, w auli zobaczyłem panie w wieku 60, 70 i więcej, które nagle zdobyły skrzydła młodości, dzięki temu, że Piotr śpiewał. Wtedy odkryłem, jak wielki wkład miał w tamtą rzeczywistość Polek i Polaków – dodaje.

CZYTAJ: Ks. Mirosław Ładniak wspomina Piotra Szczepanika

– Bardzo ważnym elementem artystycznej osobowości Piotra Szczepanika było to, że nigdy nie szedł na łatwiznę – mówi Paweł Błędowski. W latach 70. kiedy wszystko w polskiej rozrywce robiło się odrobinę siermiężnie, on nigdy nie poszedł w ten nurt, zawsze pilnował jakości swoich piosenek. Jego utwory nie znajdowały się wtedy na listach przebojów, tak często jak w latach 60., bo jego wielka kariera „wybuchła” po występie na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W niełatwych czasach stanu wojennego Piotr Szczepanik współorganizował Festiwal Piosenki Prawdziwej – dodaje.

– Pierwszą mszę świętą, którą na Żoliborzu odprawiał ks. Jerzy Popiełuszko, organizowano na sprzęcie Piotra – mówi ks. Mirosław Ładniak. On bardzo mocno przeżywał możliwość kontaktu z ks. Popiełuszko. Jego działalność patriotyczna to ponad 600 koncertów, które w latach 80. dał w kościołach. Ilekroć przyjeżdżał na Podwale zawsze spotykaliśmy się na mszy świętej. Zostawił tutaj taki moment wizualnej pamięci o sobie. Powiedział do mnie: „Mirek, ja ci przywiozę do kościoła Chrystusa Frasobliwego”. Ten Chrystus wisi w przedsionku kościoła św. Wojciecha na Podwalu. To był dla mnie taki moment i miejsce, gdzie Piotr pozostał na zawsze – dodaje.

Piotra Szczepanika wspominają od rana przyjaciele, artyści i liczne grono wielbicieli.

– Wspaniały, mądry człowiek – wspomniał zmarłego w czwartek (20.08) artystę prezydent Andrzej Duda.

Minister kultury, wicepremier Piotr Gliński napisał: „W naszych wspomnieniach zostanie nie tylko jego głos i piosenki, które zapadały głęboko w serce, ale także Festiwal Piosenki Prawdziwej i jego wielkie zaangażowanie w „Solidarność” w czasie największej próby. Cześć Jego Pamięci!”.

MaK / CzaPa

Fot. FB

Exit mobile version