Zaczynają się powroty z wakacji do domów. Na drogach będzie tłoczno i niebezpiecznie. Policja apeluje o ostrożność. Przed podróżą warto sprawdzić stan techniczny pojazdu, być wypoczętym, a podczas jazdy przestrzegać przepisów ruchu drogowego.
– To są podstawy, o których zawsze trzeba pamiętać – mówią lubelscy kierowcy. – Generalnie unikam jeżdżenia nocą, bo z wiekiem człowiek bardziej się męczy. Staram się podróżować drogami lokalnymi, powiatowymi, a nie autostradami – dodają inni.
– Przed nami powroty z letniego wypoczynku. Zwykle na drogach możemy spodziewać się wzmożonego ruchu pojazdów – mówi podkomisarz Anna Kamola z Zespołu Komunikacji Społecznej Wojewódzkiej Komendy Policji w Lublinie. – Pamiętajmy o tym, aby wsiadając za kierownicę samochodu i wybierając się w daleką podróż być wypoczętym, trzeźwym i należycie przygotować samochód do długiej podróży. Właściwa kondycja psychiczna, jak i fizyczna kierowcy to są podstawy, które bardzo często gwarantują nam bezpieczną jazdę – dodaje.
– Każdy powinien to wiedzieć, żeby być wypoczętym, ale wiadomo, że jak wakacje się kończą, to jest jeszcze tam jakaś ostatnia impreza. Potem mamy właśnie ten powrót oraz setki kilometrów do domów. Jeżeli nie jesteśmy wypoczęci, spada nam czas reakcji, który ma kluczowe znaczenie na to, co będzie działo się na drodze – wyjaśnia Krzysztof Ćwikliński, instruktor techniki jazdy.
– Początek jazdy jest bardzo ciekawy. Jak wyruszamy wracając z wakacji, jedziemy ostrożnie. Natomiast im bliżej domu, to noga na gaz jest mocniej naciskana. Włącza się brawura, że chcę jak najszybciej i już mało czasu zostało, a to jest największy błąd – zauważa Grzegorz Zarajczyk, instruktor i właściciel szkoły jazdy w Lublinie. – Nie możemy śpieszyć się, bo mamy blisko do domu. Jedźmy w tym samym tempie, bądźmy wypoczęci. Czasami może nam się zdarzyć, że mamy 30 minut do domu, ale jesteśmy tak zmęczeni, że oczy nam się zamykają. Warto zatrzymać pojazd i wyjść jeszcze te pół godziny przed celem – radzi.
– Zwykłe mówi się, że przy 50 kilometrach na godzinę, średni czas reakcji od momentu, kiedy kierowca zobaczy przeszkodę i zaczyna hamować, to około sekundy. Sekunda przy 50 km to jest prawie 14 metrów. To jak naczepa TIR-a. Im kierowca jest bardziej wypoczęty, tym szybciej jest w stanie zadziałać, na przykład rozpocząć hamowanie, żeby uniknąć jakiejś kolizji czy wypadków – tłumaczy Krzysztof Ćwikliński.
– Bagatelizowanie podstawowych przepisów ruchu drogowego niestety może przyczyniać się do wielu tragedii – mówi Anna Kamola. – Do jednej z takowych doszło w ubiegłym tygodniu w powiecie puławskim w miejscowości Parchatka. Tam po godzinie 20.00 kierujący samochodem osobowym marki Daewoo, wyprzedzając inny pojazd, nagle uderzył w jadącą prawidłowo z naprzeciwka rowerzystkę. Rowerzystka w zderzeniu z samochodem nie miała żadnych szans. 31-letnia kobieta upadła na jezdnię. Jej życia nie udało się uratować. Zginęła na miejscu wypadku – dopowiada.
– Musimy posprawdzać wszystkie elementy samochodu – doradza Krzysztof Ćwikliński. – Wiadomo, że jak jesteśmy na wakacjach, to nikt do mechanika nie będzie jeździł, ale chociażby płyn do spryskiwaczy powinniśmy uzupełnić. Mamy taką pogodę, że już może nas zaskoczyć. Gdzieś pojawi się deszcz, kałuża, błoto czy inny samochód zachlapie nam szybę i nie mamy czym tego zmyć w jakimś newralgicznym momencie. Wszystkie elementy, które powinny być w samochodzie pouzupełniane i sprawdzone – po prostu to zróbmy – dodaje.
– Bądźmy ostrożni za innych. Musimy przewidywać, co inny kierowca zrobi. Sytuacja na drodze zmienia się co setną sekundy. Musimy uważać na każdą chwilę i być gotowi w każdym momencie na reakcję – przypomina Grzegorz Zarajczyk.
Jak wynika z policyjnych statystyk, od początku wakacji w całej Polsce doszło do 311 śmiertelnych wypadków.
MaTo / WT
Fot. pixabay.com