Znalezione kilka miesięcy temu pojedyncze kości ludzkie na Górze Poniatowskiego w Nałęczowie pochodzą z grobu szkieletowego. To wyniki badań archeologicznych prowadzonych przy okazji remontu kapliczki usytuowanej na tym wzgórzu. Zdaniem archeologów może tam znajdować się wczesnośredniowieczne grodzisko.
– W ostatnich latach nikt jednak nie badał tego miejsca – mówi archeolog Łukasz Miechowicz z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk: – W świetle wiedzy archeologicznej, na podstawie samej formy terenowej, tej fosy i tego wału, który jeszcze się rysował jakiś czas temu, a teraz w dużej mierze jest już zniwelowany, jest to najprawdopodobniej grodzisko wczesnośredniowieczne. Tak naprawdę nie wiemy z jakiego okresu – czy z okresu plemiennego, czy jest to na przykład późnośredniowieczna siedziba rycerska. Musimy to sprawdzić wykopaliskowo.
– To oczywiście wymaga weryfikacji, bo trzeba przypomnieć, że jest taka hipoteza i przez niektórych rzeczywiście jest uznawana za miejsce lokalizacji wczesnośredniowiecznego grodziska – mówi Dariusz Kopciowski, Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków: – Do zwolenników tej hipotezy zaliczał się m.in. Stefan Żeromski. Weryfikacja tej tezy wymaga dalszych badań. Ten drobny wycinek inwestycji, związany z remontem samej kapliczki, wyjaśnienia tej hipotezy póki co nie dał i to zostaje tajemnicą.
– Mnie babcia mówiła, że grodzisko było tam, gdzie jest kościół – mówi Adam Gawlikowski, mieszkaniec Nałęczowa od trzech pokoleń: – Natomiast tu były mokradła i u podnóża góry był ołtarz lokalnego bóstwa, które nazywało się Bogutnica. Stąd Bochotnica. Uważam, że takie przekazy często mają ziarno prawdy, ale ziarno to nie jest jeszcze ta prawda.
– Kapliczka widnieje już w tym miejscu na planie Heldensfelda z 1804 roku, więc jest to zabytek starszy, prawdopodobnie XVIII-wieczny, bądź jeszcze wcześniej coś w tym miejscu stało – mówi Łukasz Miechowicz: – Być może jest tam cmentarzysko. Trzeba by założyć jakieś wykopy obok, żeby wychwycić być może jakieś groby. Nałęczów nigdy nie był przedmiotem badań archeologicznych. Być może miasto ma naprawdę starą historię, która czeka na odkrycie. To byłoby super, bo nie dość, że wniosłoby nam nową wiedzę na temat tego, co tu się działo, to myślę, że byłaby to nie lada atrakcja turystyczna.
– Moglibyśmy na tym zbudować jakąś dodatkową historię dla Nałęczowa – mówi Justyna Kuzioła, zastępca burmistrza Nałęczowa: – W tym momencie jesteśmy głównie z ani z poezji Stefana Żeromskiego, który przebywał w Nałęczowie. Myślę, że więcej będziemy mogli powiedzieć w momencie, kiedy faktycznie rozpoczniemy już rewitalizację Wzgórza. Mamy tam nałożony nadzór konserwatorski przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i zobaczymy.
Rewitalizację całego Wzgórza Poniatowskiego zaplanowano w przyszłym roku. Prace będą prowadzone pod nadzorem archeologicznym i konserwatorskim.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. Łukasz Grabczak