Po prawie dwóch latach od wydania decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków dotyczącej zabezpieczenia wieży w Stołpiu w końcu ruszyły prace nad zadaszeniem zabytku. Chodziło o zagrożenie, które niosły gniazdujące tam ptaki. Ich odchody miały bardzo zły wpływ na konstrukcję zabytku.
– Pojawiło się zagrożenie poza warunkami atmosferycznymi. W wieży zagnieździły się ptaki. Ich odchody doprowadzały do zawilgocenia i zasolenia dolnych partii konstrukcji. Wszystkie procedury dopiero teraz pozwoliły na montaż dachu. Do tego momentu wykonywaliśmy doraźne prace na wieży – mówi w rozmowie z Radiem Lublin wójt gminy Chełm Wiesław Kociuba. – Ptactwo, które tam siada zanieczyszcza. Oczyszczaliśmy, postawiliśmy tam rusztowanie, jednak ciężko straszyć ptactwo. Teraz firma pracuje, konserwuje tę wieżę środkami, żeby zabezpieczyć mury. W 2020 roku będzie wybudowany dach. Ma być dach kryty gontem, który jakoś nawiązuje do prawdopodobnego wyglądu dachów przed wiekami – dodaje.
– W tej chwili została wykonana dezynfekcja i oczyszczenie z odchodów ptasich. Są zastosowane środki, które zabijają szkodliwe bakterie, które się wytworzyły poprzez te odchody – relacjonuje Grzegorz Dąbrowski, kierownik budowy remontu wieży. – Pracownicy nie mogą pracować, ponieważ ptaki wracają i w dalszym ciągu zanieczyszczają obiekt. Odchody są szkodliwe dla pracowników. Przygotowywane są okratowania otworów okiennych, żeby ptactwo nie wróciło. W momencie, gdy zakratujemy okno, od góry od razu zbudujemy platformę do osadzenia dachu – dopowiada.
Jak będzie wyglądała kwestia zadaszenia, bo przy wieży teren jest trudny? – Rozważanych było kilka koncepcji wykonania. Teraz najprostszą będzie obrusztowanie wieży i wykonanie zadaszenia po rusztowaniu zewnętrznym, wykorzystując platformę wewnętrzną – twierdzi Grzegorz Dąbrowski.
– Przygotowywany jest materiał. Zadaszenie ma być w całości konstrukcji drewnianej – mówi kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Zabytków w Chełmie, Paweł Wira. – Projekt przewiduje wykonanie zadaszenia w taki sposób, aby nie ingerować w samą strukturę wieży. Nie będzie przemurowań, przekuć, czy nawiertów. Cała konstrukcja będzie zaklinowana wewnątrz wieży. Myślę, że dach będzie na tyle solidnie wykonany, projekt daje taką nadzieję, że przetrwa co najmniej najbliższe 20-30 lat bez jakichś większych problemów i potrzeby ewentualnej naprawy – dodaje.
Dwa lata od czasu wydania ekspertyzy do pracy to dużo? – W historii wieży można powiedzieć, że to jest kilka sekund. Przyczyną wyczekiwania na przystąpienie do realizacji była konieczność uzyskania zapewnienia przez właściciela zabytku środków finansowych – odpowiada Paweł Wira.
– Przede wszystkim to kwestia środków finansowych na zabezpieczenie tej wieży. Przygotowaliśmy projekt jej rewitalizacji, ale jest on kosztowny – wypowiada się Wiesław Kociuba.
– Pierwsza próba zadaszenia wieży w Stołpiu pochodzi z przełomu lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Wówczas architekci i ówczesny konserwator zabytków w Chełmie zastanawiali się nad zadaszeniem – opisuje Paweł Wira. – Były dwie propozycje. Pierwsza to takie nawiązanie do historycznego przykrycia wieży, chociaż nie wiemy dokładnie, jaki konkretnie kształt miał dach. Rozważano również zadaszenie nowatorskie w postaci płaskiej, przeszklonej płyty, która byłaby niewidoczna dla oglądającego wieżę z zewnątrz. Zapewne z powodów finansowych nie doszło do realizacji ani jednego, ani drugiego projektu. W międzyczasie z inicjatywy obecnego właściciela wieży gminy Chełm pojawiła się nowa koncepcja rewitalizacji tego zespołu połączona w części z remontem, konserwacją i rewitalizacją samej wieży. Autorami tego projektu byli architekci krakowscy. Nie został on zrealizowany. Jest to dosyć daleko idący projekt zakładający rewitalizację tego terenu, opierającą się na wynikach, przypuszczeniach z ostatnich badań archeologicznych profesora Buko – dopowiada.
Wcześniej nie było takich możliwości, żeby pozyskać jakieś środki zewnętrzne na taki zabytek? – Ciężko jest z tymi środkami zewnętrznymi. Jeżeli chodzi o takie duże zadanie docelowe, to są znaczne środki. Zadanie, które zostanie teraz wykonane, traktujmy jako doraźne, tymczasowe zabezpieczenie przed gradacją. Trzeba zastanowić się nad kolejnymi etapami rewitalizacji tej wierzy – odpowiada Wiesław Kociuba.
Inwestycją zajmuje się chełmska firma PHU GMD Sp. z.o.o. Dach ma być gotowy do końca października.
RyK / WT
Fot. archiwum