Lubelski BIOMED rozpoczął produkcję leku na COVID-19. Pierwsza partia ampułek leku ma być gotowa za 2 miesiące. Preparat ma być podawany domięśniowo w formie zastrzyków.
CZYTAJ: Lublin: ruszyła produkcja leku na COVID-19
Prace nad stworzeniem leku trwają od marca 2020 roku. Dziś (18.08) – dokładnie o godzinie 8.00 – rozpoczęła się produkcja pierwszej partii. Preparat powstaje na bazie osocza oddanego przez ozdrowieńców. – Bez tego ten projekt byłby niemożliwy – mówi senator i doktor nauk medycznych Grzegorz Czelej, który od początku wspomaga projekt. – Chciałbym podziękować górnikom. Z ponad 150 litrów, jakie dzisiaj ruszyły do produkcji leku, ponad 100 litrów pochodzi od nich. To mobilizacja i odpowiedź na nasz apel górników z Jastrzębskiej Spółki Węglowej spowodowała, że udało nam się całość osocza zebrać. Do końca ubiegłego tygodnia Wszystko spłynęło do nas i dzisiaj zostały włączone urządzenia do produkcji leku. Dlaczego to jest takie ważne? W dobie obecnych badań jest już ponad wszelką wątpliwość udowodniona skuteczność działania osocza i przeciwciał w nim zawartych – dodaje.
Polska, jako jedyny kraj w Europie Środkowo-Wschodniej, posiada technologię do produkcji wspomnianego leku. Ponad to, nawet jeżeli prace nad szczepionką na COVID-19 zakończą się sukcesem, lek produkowany przez BIOMED będzie mógł działać uzupełniająco. Oprócz tego preparat będzie mógł być też prawdopodobnie wykorzystywany profilaktyce. – To absolutnie nie kłóci się z koncepcją szczepionki. Dlatego, że szczepionka będzie preparatem, który będzie zapewniał bezpieczeństwo w perspektywie dłuższej – zaznacza kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prof. Krzysztof Tomasiewicz. – Natomiast immunoglobulina to jest preparat, który zapewnia bezpieczeństwo, chroni przed zakażeniem w perspektywie natychmiastowej. Są czasami takie sytuacje, kiedy po kontakcie z osobą zakażoną chcielibyśmy tego zakażenia uniknąć i tutaj jak najbardziej wpisuje się taka możliwość w koncepcję zastosowania immunoglobuliny – dodaje.
Lek będzie można podawać wszystkim pacjentom chorym na COVID-19. – Niezależnie od ich grupy krwi – tłumaczy członek zarządu firmy Biomed Lublin, Piotr Fic. – Proces technologiczny usuwa wszelkie substancje niepożądane i eliminuje te przeszkody, które występują przy podaniu osocza, gdzie musi występować zgodność krwi. Nasz lek będzie można podawać wszystkim – dodaje.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Konferencja prasowa na temat rozpoczęcia produkcji polskiego leku na COVID-19
W produkcji leku kluczową rolę odgrywa czas. Jak mówią specjaliści, liczba przeciwciał pobieranych od ozdrowieńców spada w kilka tygodni po ozdrowieniu. – Potrzebne są szybkie działania, a osocze trzeba pobierać zaraz po drugim ujemnym wyniku testu. Apeluję więc do Unii Europejskiej i poszczególnych krajów wspólnoty o utworzenie banków osocza z przeciwciałami – zaznacza Czelej. – Zwracam się do Unii Europejskiej i parlamentów poszczególnych krajów o zwiększenie środków na zbieranie i przechowywanie osocza z przeciwciałami. 50 milionów euro, które przeznaczyła na ten cel unia, jest dalece niewystarczające. Poza budżetem centralnym dobrze byłoby, aby poszczególne kraje również znalazły na ten cel środki w swoich budżetach – dodaje.
BIOMED szacuje, że uda się wyprodukować w pierwszej partii około 3 tysiące ampułek leku. Preparat będzie przeznaczony wyłącznie dla Polski.
Start produkcji polskiego leku na COVID-19 | konferencja prasowa https://t.co/07t538GiJr
— Biomed Lublin S.A. (@BiomedLublin) August 18, 2020
Lek w formie zastrzyków ma być podany między innymi pacjentom z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego numer 1 w Lublinie. Preparat będzie też przekazany do klinik chorób zakaźnych w Bytomiu, Białymstoku oraz w Warszawie.
MaTo / opr. PaW
Fot. Iwona Burdzanowska