Akcja leczenia pomników przyrody i starodrzewu trwa w Lublinie. Zabiegom pielęgnacyjnym zostanie poddanych kilkadziesiąt drzew.
– Co roku w ramach leczenia starodrzewu wybieramy te drzewa, które potrzebują szczególnej opieki – mówi kierownik biura miejskiego architekta zieleni Józef Piotr Wrona. – Przed przeprowadzeniem każdego jest przeprowadzana wizja lokalna – doświadczony inspektor nadzoru przygląda się drzewu, stwierdza jakie prace powinny być przeprowadzone. Przede wszystkim są to prace związane z usunięciem wszelkiego rodzaju posuszu. Druga sprawa to prace związane z oczyszczeniem wszelkiego typu ubytków, bo jeśli byśmy je zostawiali to będą się tam zbierały liście, woda i drzewo by bardzo szybko zgniło. Ostatni, najtrudniejszy zabieg, to sprawy związane z rożnego rodzaju wiązaniami, które mają za zadanie chronić koronę – tłumaczy.
– Uważam, że wszelkie zabiegi pielęgnacyjne robione przez profesjonalnych arborystów są skuteczne i konieczne do realizacji jeśli chodzi o drzewa, zwłaszcza te w mieście. Miasto jest trudnym terenem dla drzew, jest mocno zurbanizowane, jest w nim dużo infrastruktury podziemnej, dużo betonu, więc drzewom trzeba pomagać żyć. Zabiegi usuwania posuszu, czy formowania koron drzew są wskazane ze względu na to, że przedłużają drzewom życie, ale też sprawiają, że człowiek może w ich pobliżu czuć się bezpieczniejszy ponieważ nie obrywają się suche gałęzie – mówi Wojciech Januszczyk, architekt krajobrazu.
– Mówiąc o starodrzewie warto wspomnieć o badaniach, które kiedyś przeprowadzono na terenie Niemiec. Oceniono, że dla przykładu – 100-letni buk pochłania tyle dwutlenku węgla ile wydzielają dwa domy jednorodzinne w ciągu doby. Natomiast żeby uzyskać taką samą efektywność po wycięciu takiego starego drzewa musielibyśmy posadzić ok. 2000 młodych sadzonek. Więc to jest troszeczkę błędne myślenie, że jak wytniemy sobie jedno starsze drzewo a w zamian posadzimy pięć to będzie sprawa załatwiona. To nie do końca jest prawda – mówi Wojciech Durak z Instytutu Produkcji Ogrodniczej Zakładu Roślin Ozdobnych i Dendrologi Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Nie każdy zdaje sobie też sprawę z tego, że stare drzewa mają wartość finansową. Są metody pozwalające na wyliczenie jego wartości – w zależności od tego w jakim ono miejscu rośnie, jaką pełni funkcję, czy jakimi walorami się prezentuje. Jeżeli policzylibyśmy te kwestie finansowe, na co nie zwraca się uwagi, to w niektórych przypadkach są to kwoty doprowadzające do zawrotu głowy. Są drzewa, które są warte ponad milion złotych i więcej – dodaje.
– To co robimy, to jest po prostu pomoc przyrodzie. U nas – szczególnie w centrum czy w naszych parkach muszą być przeprowadzane takie prace. Bez tego te drzewa by wegetowały a nie cieszyły oko. Nam nie zależy na tym żeby był pień, ale żeby była również pełna zielona korona – mówi kierownik biura miejskiego architekta zieleni Józef Piotr Wrona.
Ekipy chirurgów drzew kończą prace przy leczeniu pomników przyrody zlokalizowanych przy ulicach: Bieszczadzkiej, Kasprowicza, Trześniowskiej, Sławinkowskiej i Arnsztajnowej. W najbliższym czasie zajmą się starodrzewem na al. Warszawskiej, w okolicach ul. Letniej i Żniwnej oraz w dzielnicy Dziesiąta.
InnY / SzyMon
Fot. www.lublin.eu