Do Nadleśnictwa Lubartów trafiło kilkaset kuropatw ze specjalnej hodowli Lasów Państwowych w Świebodzinie. W ciągu ostatnich dwóch dekad w Polsce wystąpił wyraźny spadek populacji kuropatwy, która niegdyś stanowiła ozdobę polskich pól i łąk.
– Dlatego musimy zadbać o te mało spektakularnie wyglądające ptaki – podkreśl zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Lubartów Leszek Gajuś. – Kuropatwa należy do zwierzyny drobnej, a ta w ostatnim czasie nie ma się najlepiej. Niestety jest wiele zagrożeń dla tych gatunków zwierzyny, w tym kuropatw, i tak jak wspominamy nasze dzieciństwo, kiedy spacerowaliśmy po polach, po łąkach stada kuropatw można było spotkać bardzo często, one gdzieś wybiegały na łąkę i to był codzienny widok, że je spotykamy. Dzisiaj tych kuropatw jest bardzo mało i jest to gatunek, któremu musimy pomóc, a niestety jest to ptak taki mało spektakularny. O ile dużo organizacji zajmuje się pomocą ptakom drapieżnym, o tyle pomocą kuropatwom zajmują się tylko myśliwi i leśnicy – dodaje.
– To są młode ptaki. Wykluły się w tym roku. Mają około 2-3 miesięcy – mówi Mariusz Podleśny, leśniczy do spraw łowiectwa z Nadleśnictwa Lubartów. – Ze względu na to, że są takie młode i były odchowywane w zagrodzie, takiej samej jak tutaj w Świebodzinie, teraz przyjechały do nas, po długiej podróży – prawie 600 kilometrów. Chcemy, aby się chwilę zaadaptowały, podrosły. Te, które są słabsze, zostaną tutaj w wolierze trochę dłużej, a te najsilniejsze zostaną wypuszczone już w tym roku na jesień. Kuropatwy wiadomo, są kurami. Kuraki są bardzo stadne i jeżeli usłyszą dźwięk swoich towarzyszy, to przybiegają i chcą być razem w stadzie – dodaje.
– W ostatnim czasie mamy bardzo dużą ilość drapieżników – mówi Leszek Gajuś. – Głównym przedstawicielem ssaków jest lis i tego ssaka w dzisiejszych czasach mamy bardzo dużo. Wałęsające się koty, ptaki drapieżne, ale nie tylko zwierzęta powodują ograniczenie liczby kuropatw. My, ludzie również do tego się przyczyniamy – mam tutaj na myśli sposób prowadzenia gospodarki rolnej. Dla dorosłych kuropatw pokarm stanowią ziarna zbóż, traw. Intensywna gospodarka rolna, duże areały kukurydzy, rzepaku, chemizacja na tych uprawach, mechanizacja prac powodują, że takich naturalnych biotopów dla kuropatw jest coraz mniej i stąd też działania właśnie Lasów Państwowych, żeby przywrócić kuropatwę do środowiska naturalnego – dodaje.
– Ze względu na to, że jest mało tego gatunku, nie polujemy na nie od 1995 roku. Od 1997 roku były tylko 3 pozyskane do celów badawczych, także cały czas rozwijamy, żeby zwiększyć tę populację. W łowisku musimy pozyskać te lisy, jenoty, kuny, które tam występują, rozmawiamy z okolicznymi rolnikami, żeby nie wypuszczali kotów – mówi Mariusz Podleśny.
Po okresie adaptacji leśnicy wypuszczą wyklute z jaj w Świebodzinie koło Zielonej Góry kuropatwy do pól i łąk leśnictw „Rawityn” i „Kożłówka”.
JPi / CzaPa
Fot. Jerzy Piekarczyk