Dokładnie 602 lata temu zostały ukończone freski z Kaplicy Trójcy Świętej na Zamku Lubelskim. Ufundował je król Władysław Jagiełło, a wykonane były przez grupę artystów ze wschodu. Dziś (10.08) malowidła są jednym z najlepiej zachowanych obiektów z tego okresu.
– Z zachowanego fragmentarycznie napisu na łuku tęczowym znamy dokładną datę ukończenia malowideł oraz ich wykonawców – mówi Anna Czajczyk z Muzeum Lubelskiego. – Z napisu znamy imię głównego wykonawcy. Andrzej, który był mistrzem, a więc głównodowodzącym grupy malarzy. Dziś, dzięki konserwatorom znamy dwa imiona artystów. Cyryl i Juszko, malarze wschodni, który przybyli do lublina na zaproszenie Władysława Jagiełły – opowiada.
– To jest zabytek niezwykły, te freski to przykład ekumenizmu – dodaje Czajczyk. – Nietypowe są dlatego, że są to malowidła bizantyjsko-ruskie, typowe dla kościołów wschodnich, prawosławia i cerkwi. Tymczasem kaplica zamkowa była zawsze kościołem rzymskokatolickim. W dodatku w gotyckiej bryle. To połączenie jest niezwykle oryginalne i cenne. Mówimy, że tu wschód spotyka się z zachodem – komentuje.
Malowideł, które zostały ufundowane Władysława Jagiełły, było kilka – między innymi w Krakowie, Gnieźnie oraz Sandomierzu. Do dzisiejszych czasów przetrwały tylko lubelskie oraz sandomierskie.
InYa / WT
Fot. archiwum