Uciążliwy remont wiaduktu. Prace powinny zakończyć się do końca października

janowska 2020 08 10 184451

Trwa remont wiaduktu kolejowego przy ul. Janowskiej w Lublinie. Droga co jakiś czas jest wyłączana z ruchu, co utrudnia życie kierowcom. Pojawia się jednak światełko w tunelu. 

Remont wiaduktu kolejowego przy ul. Janowskiej w Lublinie trwa już od dłuższego czasu. Ze względu na prowadzone prace droga co jakiś czas jest wyłączana z ruchu lub obowiązuje tam ruch wahadłowy. Mieszkańcy Lublina jednak coraz bardziej się niecierpliwią, a Słuchacze proszą nas o nagłośnienie sprawy.

– Z jednej strony skończą, to z drugiej zacznie rdzewieć i trzeba będzie wykańczać. Czym dłużej się robi, tym będzie gorzej, wiadomo. Przez taki czas moglibyśmy jakiś wieżowiec wybudować od podstaw. Osiedla się budują w ciągu roku, a co mówić o wiadukcie – mówi Słuchacz Radia Lublin.

O problemie mówią też kierowcy, którzy nie ukrywają coraz większego zniecierpliwienia: – Jeżdżę tu codziennie, ale się do tego przyzwyczaiłam, aczkolwiek jest to utrudnienie. To trwa bardzo długo. Myślę, że jest to za mała brygada do takiego przedsięwzięcia. Taki remont powinien trwać kilka miesięcy, a nie rok. A to jeszcze nie koniec – zaznaczają kierowcy.

Kolejarze deklarują jednak, że pojawia się światełko w tunelu. Wiadukt nad ulicą Janowską, a także te nad ul. Diamentową czy Drogą Męczenników Majdanka w Lublinie, przebudowywane są w ramach modernizacji linii kolejowej nr 7. Gehenna kierowców ma potrwać jeszcze przez kilka miesięcy.

– Na jesieni tego roku prace powinny się zakończyć – mówi Karol Jakubowski z biura prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych: – Wykonawca prac na wiaduktach przy ul. Janowskiej, Diamentowej i Drodze Męczenników Majdanka deklaruje, że do końca października dokończy te etapy robót, które najbardziej wpływają na układ komunikacyjny w mieście. Do końca października te prace mają zostać zakończone na tyle, aby umożliwić swobodny przejazd samochodów pod tymi obiektami.

Mimo wszystko prace na samych wiaduktach będą trwały nadal, ale nie powinny mieć wpływu na ruch drogowy.

MaTo (opr. DySzcz)

Fot. archiwum

Exit mobile version