Szkoły przygotowują się na przyjęcie uczniów po wakacyjnej przerwie. Ze względu na epidemię koronawirusa wszystkie placówki w Polsce, w tym na Lubelszczyźnie, będą funkcjonować pod rygorem sanitarnym.
Przygotowania do pierwszego dzwonka trwają już od dłuższego czasu. Służby sanitarne i kuratorium od tygodnia spotykają się z przedstawicielami szkół na wideokonferencjach, tłumacząc każdemu szczegółowe zasady funkcjonowania szkół i odpowiadając na wszystkie pytania.
– Stawiamy m.in. na sprawną komunikację pomiędzy szkołami a służbami sanitarnymi – mówi lubelska kurator oświaty Teresa Misiuk: – Wszyscy dyrektorzy, wszystkie organy prowadzące, otrzymały od nas pełną listę telefonów kontaktowych do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych, także numery telefonów komórkowych do dyrektorów delegatur wydziałów kuratorium oświaty po to, byśmy w razie wystąpienia jakiejkolwiek niepokojącej sytuacji mogli w dobrej komunikacji i współpracy zadziałać.
Takie rozwiązanie, przynajmniej z założenia, ma w razie potrzeby umożliwić podjęcie szybkiej decyzji, na przykład o zamknięciu szkoły i przejściu uczniów w zdalny tryb nauczania. Jak na razie wszystkie szkoły będą pracować stacjonarnie, czyli uczniowie wracają do szkół. Wszystkich będą jednak obowiązywać zasady bezpieczeństwa sanitarnego.
– Cel jest jeden: bezpieczeństwo nauczania, bezpieczeństwo dzieci i personelu – mówi Lubelski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Lublinie Maria Korniszuk: – Reszta zależy od nas samych, na ile zostaną zachowane wszystkie wymogi bezpieczeństwa epidemiologicznego, a więc dezynfekcja rąk, zachowanie dystansu społecznego.
W szkołach mają być zapewnione m.in. środki do dezynfekcji rąk, a także dystrybutory, dzięki którym na przykład uczniowie przed wejściem do szkoły będą mogli odkazić dłonie. A co z noszeniem maseczek? To nie będzie konieczne, ale decyzja zależy od dyrekcji szkoły oraz rodziców.
– Jest ich indywidualną decyzją, by w przypadku tych szkół, gdzie w miejscach wspólnych trudno utrzymać ten dystans społeczny, to tam w tych wewnętrznych procedurach, w regulaminie szkolnym, może być zawarty taki obowiązek – mówi lubelska kurator oświaty Teresa Misiuk.
– Liczymy się z zagrożeniem, ale na tyle, na ile możemy, jesteśmy gotowi na nowy rok szkolny – mówi zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty i wychowania Mariusz Banach: – Trochę wszyscy się obawiamy tego, co wydarzy się w poniedziałek i w najbliższych tygodniach. Nie jest to tajemnicą. Ale teraz chyba musi tak być. Bardzo nam zależy na tym, aby rodzice mogli zaprowadzić dzieci do szkół i pójść do pracy, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że ta sytuacja z kwietnia i maja była dla nas wszystkich strasznym problemem. Owocuje to wielkim problemem gospodarczym, który pewnie jeszcze przez lata będzie się za nami ciągnął.
Niezależnie od wytycznych Ministerstwa Zdrowia, a także Ministerstwa Edukacji Narodowej i Głównego Inspektora Sanitarnego, miasto Lublin przygotowało własne zalecenia dotyczące bezpieczeństwa w szkołach. Chodzi m.in. o to, aby uczniowie korzystali podczas lekcji z własnych przyborów czy podręczników szkolnych.
– To jednak nie wszystko – mówi dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania w Urzędzie Miasta Lublin, Ewa Dumkiewicz-Sprawka: – Zwróciliśmy się z prośbą o uruchomienie wszystkich wejść do budynków w celu maksymalnego rozgęszczenia wewnątrzszkolnej komunikacji. Rekomendujemy umieszczenie pojemników z płynami dezynfekcyjnymi nie tylko przy wejściu do szkoły, ale w każdej sali lekcyjnej oraz przed wejściem do sali gimnastycznej i innych obiektów sportowych.
Mimo wszystko dyrektorzy niektórych szkół, zwłaszcza tych dużych, mówią wprost: spełnienie niektórych wspomnianych zaleceń będzie bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Jedną z osób, które tak uważają, jest dyrektor XXX Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie, Tomasz Szabłowski: – Jesteśmy wielką szkołą, w każdej klasie uczy się 34 uczniów, korytarze są ciasne, nie ma możliwości, żeby rozdzielić uczniów na ławki, żeby oddzielnie organizować przerwy. To jest po prostu nierealne. Mogę wprowadzić zalecenie noszenia maseczek, natomiast nie mogę wprowadzić obowiązku noszenia maseczek, bo nie mam narzędzi żeby egzekwować od uczniów, by respektowali ten obowiązek.
Dyrektorzy zostali też poproszeni o to, żeby ograniczyć możliwość przebywania osób z zewnątrz. Mają też być prowadzone dzienniki ewidencji osób, które wchodzą do danej placówki. Wszystko po to, aby ograniczyć ryzyko zakażenia koronawirusem, a w razie potrzeby – jak najszybciej zadziałać.
Kuratorium Oświaty w Lublinie informuje też, że wszystkie placówki – jak na razie – rozpoczną rok szkolny 1 września
MaTo (opr. DySzcz)
Fot. archiwum