Świat obiegła informacja o tajemniczych nasionach nieznanego pochodzenia z Chin. Niezamawiane paczki z ziarnami trafiają także do osób z Polski. Nie wiadomo kto je rozsyła i w jakim celu, choć pojawiają się pewne przypuszczenia. Ostrzeżenie wydała już Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
– Przesyłki te są niebezpieczne, stwarzają zagrożenie dla roślin – mówi starszy specjalista w dziale nadzoru fitosanitarnego Wojewódzkiego Inspektoratu Roślin i Nasiennictwa w Lublinie Grażyna Górska: – Mogą też stwarzać inne zagrożenia, np. bioterroryzmu. W naszej opinii należałoby w ogóle ich nie otwierać. Jeżeli taka przesyłka zostanie otwarta, należy ją zniszczyć poprzez spalenie, z zachowaniem bezpieczeństwa pożarowego. Takich nasion nie należy wysiewać. Nie należy nic z nimi robić. Są to nasiona nieznanego pochodzenia, dlatego też mogą nieść ze sobą różnego rodzaju zagrożenia agrofagami: czy to grzybami, czy też wirusami, czy również różnymi szkodnikami. Z tego względu mogą one stworzyć zagrożenie dla naszych upraw.
– Ta sprawa jest wymownie tajemnicza – mówi Marek Pietraś z Katedry Stosunków Międzynarodowych Instytutu Nauk Politycznych i Administracji UMCS: – Jest rzeczywiście charakterystyczna i specyficzna dla świata, w którym żyjemy. Jakie mamy interpretacje? Bardzo różne. Ci, którzy mają doświadczenia z cyberprzestrzenią, jej ekonomiczną stroną, doszukują się tajemniczych grup interesów, które za tym stoją, które próbują budować swoją markę, być może dla działalności przestępczej. Wcale nie jest to oderwane od rzeczywistości. Nie jest to science fiction, bo struktury zorganizowanej przestępczości dzisiaj są obecne w Internecie.
– Bardzo przestrzegam przed szczególnie niezamawianymi przesyłkami pobraniowymi – mówi Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumentów w Lublinie: – Zapłacenie za coś, czego nie zamawialiśmy, nie ustalaliśmy niczego z nadawcą przesyłki, to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie. W przypadku kiedy przesyłkę pobraniową jednak odbierzemy, a okaże się, że jest to niezamówiony towar, wówczas po numerze nadania możemy odstąpić od umowy. Pamiętajmy, że konsument może w ciągu 14 dni bez podania przyczyny zrezygnować z zakupu dokonanego na odległość.
– Mechanizm brushing scamu jest mniej więcej taki, że odbiorca, którego adres w jakiś sposób został pozyskany, najczęściej przez jakieś poprzednie zamówienie, otrzymuje niezamówioną przesyłkę, oczywiście o małej wartości, i sprzedawca w jego imieniu wystawia sobie pozytywną opinię – mówi Radosław Mącik, dziekan Wydziału Ekonomicznego UMCS w Lublinie: – Większość tych systemów działa tak, że opinie można dodać do zrealizowanej transakcji. Czyli jeśli tej transakcji by nie było, to nie byłoby do czego dodać opinii, więc być może ta wysyłka służy wyłącznie temu, żeby wygenerować jakiś numer zamówienia, do którego można po prostu przypisać tę opinię. Generalnie jest to wbrew pozorom dość pracochłonne, ale jak wiemy Chiny mają miliardy ludzi, którzy mogą różne dziwne czynności wykonywać, czasami być może mało sensowne dla nas na pierwszy rzut oka. „Business is business”, więc jeśli na tym mogą zarobić, to stąd pewnie ten pomysł się pojawił, natomiast nie jest to na pewno działalność uczciwa czy właściwa. Oszustwo generalnie polega na tym, że pojawia się opinia, która jest nieprawdziwa, natomiast nie ma tutaj oszustwa w sensie pozyskania czy przejęcia czyichś pieniędzy czy innych rzeczy.
– Nie ukrywam, że bardzo często takie przesyłki słane masowo są wysyłane z różnych dziwnych centrów dystrybucyjnych i odesłanie tego czy złożenie oświadczenia o odstąpieniu od umowy zwykle wiąże się z pewnymi perturbacjami, bo mamy problemy z ustaleniem nadawcy czy też sprzedawcy tej zawartości przesyłki – mówi Lidia Baran-Ćwirta: – W związku z tym rzeczywiście bywa, że jest to dość skomplikowane i pieniądze po prostu są zwyczajnie utracone.
Najlepiej nie otwierać podejrzanych opakowań. Otrzymanie przesyłki należy zgłosić na policję lub do zespołu zarządzania kryzysowego działającego przy wojewodzie.
LilKa (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com