Aktywiści Młodzieżowego Strajku Klimatycznego wykupili domenę wiceministra Artura Sobonia, aby – jak twierdzą – „obnażała fałszywe twierdzenia, którymi próbuje mydlić oczy górnikom i opinii publicznej po podpisanym porozumieniu”. Aktualnie, wchodząc na stronę sobonartur.pl, użytkownicy są przekierowywani na stronę aktywistów.
Choć wykupowanie domen, które noszą nazwy osób publicznych czy firm, może oburzać, jest w pełni legalne. – Każda osoba może bez problemu wykupić domenę o dowolnej nazwie – mówi informatyk Mariusz Kuszpa. – Trzeba tylko sprawdzić, czy ta domena nie jest zarezerwowana lub nie jest wykupiona. Czasami zdarza się, że ktoś nie zapłacił za domenę, minął okres jej ważności i w tym momencie możemy taką domenę bez problemów wykupić. Nawet jeśli będzie to domena z nazwą firmy czy imieniem i nazwiskiem osoby publicznej.
– Jeżeli ktoś nie wykupi domeny, czy jej nie opłaci, to staje się ona wolna i w sposób legalny można ją przejąć, czyli wykupić do niej dostęp – tłumaczy komisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Osoba, która przejmie taką domenę, nie będzie miała wglądu do treści, które poprzedni właściciel publikował. Po prostu będzie mogła pod tą samą nazwą publikować zupełnie inne, już swoje treści, co nie stanowi w tym momencie przestępstwa.
– Może się tak zdarzyć, że taka domena zostanie wykupiona np. na nazwisko jakiegoś polityka – dodaje Kuszpa. – Jest to możliwe, nie jest zakazane, jednak można powiedzieć, że jest to niemoralne. Można sprawdzić właściciela domeny, logując się na stronę, na której się je wykupuje. Najczęściej właściciel nie jest ukryty; usługodawca podaje pewne dane, świadczące o tym, do kogo taka domena należy. W przeglądarce internetowej możemy wyszukać strony z rejestracją domen. Na takiej stronie można sprawdzić, kto jest właścicielem domeny można sprawdzić, wpisując jej nazwę.
– Legalność takiego działania kończy się wtedy, kiedy zaczynamy podszywać się pod taką osobę, publikując jakieś informacje, podpisując się jako ta osoba – uzupełnia komisarz Fijołek. – Nie można wykorzystywać jej zdjęć, czy przypisywać jej publikowanych treści. Jeżeli są one obraźliwe, taka osoba może wytoczyć w sądzie z powództwa cywilnego proces o zniesławienie.
Jak czytamy, samo wykupienie domeny o dowolnej nazwie nie jest przestępstwem. Złamać prawo można dopiero podszywając się pod daną osobę, np. publikując treści podpisane jej imieniem i nazwiskiem.
EwKa / opr. ToMa
Fot. pixabay.com