Piłkarze ręczni Azotów Puławy z kompletem punktów po trzech kolejkach rozgrywek PGNiG Superligi. Podopieczni duńskiego trenera Larsa Walthera odnieśli trzecie wysokie zwycięstwo. Tym razem pokonali na wyjeździe groźną Gwardię Opole 35:25.
Rywale ponieśli pierwszą porażkę w sezonie. Skutecznością błysnął Andrii Akimienko, który rzucił aż 15 bramek. W pierwszych minutach gospodarze nawet nieznacznie prowadzili, ale od 20 minuty zaczęła się zarysowywać przewaga Azotów, które do przerwy wygrywały 18:12. Po zmianie stron puławski zespół miał już 11 goli przewagi, ale po słabszym fragmencie pozwolił gospodarzom na zmniejszenie strat do 6 bramek.
Do tego początku i słabszego fragmentu nawiązał też zadowolony z wygranej bramkarz Azotów, Mateusz Zembrzycki:- Wiedzieliśmy, że to będzie twardy mecz i musieliśmy dać z siebie 100% przez całe 60 minut. Mieliśmy chwilę przestoju, ale na szczęście wróciliśmy na dobre toru i wygraliśmy.
Skrzydłowy Gwardii, Patryk Mauer przyznał, że opolanie nie byli w stanie nawiązać walki z puławskim zespołem: – Zespół z Puław postawił nam naprawdę ciężkie warunki.
Trener gospodarzy Rafał Kuptel również podkreślał dominację Azotów: – Udało nam się utrzymać naszą grę na dobrym poziomie przez 15 minut, ale potem nie mieliśmy już na nią pomysłu.
Szkoleniowiec puławian Lars Walther był zadowolony z wygranej, ale zauważył też mankamenty w grze podopiecznych: – Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy ze zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że Opole wyjdzie z nastawieniem, że będą musieli dać z siebie wszystko i walczyli przez 60 minut. Nie jestem do końca zadowolony ze swojej drużyny. Zbyt dużo kozłowaliśmy piłkę i podchodziliśmy zbyt blisko obrony, a tego chciało Opole. Uważam, że graliśmy zbyt wolno. Dopiero w ostatnich dziesięciu minutach zaczęliśmy biegać bez piłki. Musimy nad tym popracować przed nadchodzącymi meczami. Ale jest zadowolony z wygranej tutaj. bo to nie jest łatwe.
Kolejne i chyba najtrudniejsze wyzwanie przed Azotami już w najbliższy wtorek. To pierwszy mecz ze szwedzkim IFK Kristanstad w 2. rundzie kwalifikacji Ligi Europejskiej.
AR / opr. ToMa
Fot. archiwum