Pasjonaci kolarstwa górskiego ponownie przyjechali do Puław. To właśnie między innymi w okolicznych wąwozach rozgrywany jest piąty etap Cisowianka Mazovia MTB Marathon.
– To moje ulubione, wymagające trasy – mówi organizator tego cyklu wyścigów Cezary Zamana. – Za każdym razem chcemy, żeby coś nowego jeszcze z nich wycisnąć, jeszcze jakiś wąwóz zobaczyć. Mam tu wspaniałych druhów, rowerzystów, którzy mi pomagają w poszukiwaniu nowych wyzwań dla kolarzy, którzy przyjeżdżają z całej Polski pościgać się w porządnym kolarstwie górskim. To jest teren, wąwozy, szerokie opony i do tego najlepiej nadaje się rower górski. Jest tu tyle wąwozów, że ciężko wszystkie wymienić, ale przede wszystkim w okolicach miejscowości Bochotnica. Tam są takie zakamarki, bardzo wąskie przejazdy, krzaki, troszeczkę nawet strasznie tak jest, jak w dżungli. To cały urok tego MTB w Puławach – dopowiada.
– To szczególne miejsce, do którego się wraca właśnie ze względu na te trudności – przyznają uczestnicy wyścigu. – Puławy są szczególnie trudne, wymagające. Wąwozy, trochę gliny, trochę to jednak daje. Podjazdy, zjazdy są dość trudne. Niektórzy mówią, że wystarczy jeździć stacjonarnie na jakichś orbitrekach, czy czymś takim. W momencie, kiedy siada się na rower, wiatr we włosy, przestrzeń, czasami muchy w gardle i to jest to, co powoduje, że człowiek chce uciec, odstresować się i gonić w świat – dodają.
Zawodnicy wystartowali już z puławskiej mariny na najkrótszą – sześciokilometrową trasę. Będą również znacznie dłuższe dystanse liczące 20, 41 oraz 60 kilometrów.
ŁuG / WT
Fot. Łukasz Grabczak