– Mamy do czynienia ze zmianą logiki mechanizmu warunkowości Unii Europejskiej – tak o niemieckiej propozycji powiązania wypłaty unijnych funduszy z przestrzeganiem praworządności mówi doktor Grzegorz Gil, politolog z UMCS, który był gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin.
Zgodnie z zaproponowanym pomysłem karą za naruszenie praworządności, miałoby być zawieszenie finansowania z Unii Europejskiej. Decyzja w tej sprawie miałaby być podejmowana większością głosów państw członkowskich.
Zdaniem politologa, decydowanie według systemu większościowego jest typowe dla decydowania wspólnotowego, ale grozi podziałami w Unii Europejskiej.
– Chciałbym, żeby to się skończyło na straszeniu – mówi doktor Grzegorz Gil. – Mam wrażenie, że część państw tzw. „starej Europy”, może na tym fortepianie praworządności grać do upadłego. Przed kilkoma tygodniami premier Królestwa Niderlandów Mark Rutte, zwrócił uwagę, że jeśli część państw nie akceptuje rozwiązania związanego z przestrzeganiem standardów rządów prawa, które są wpisane w prawo pierwotne Unii Europejskiej, to może rozwiążmy tę unię i zawiążmy unię lepszą jakościowo i mniejszą. To niewątpliwie jest straszak.
Forsowana przez niemiecką prezydencję w Unii propozycja zakłada, że to Komisja Europejska będzie oceniała naruszenia praworządności przez kraje członkowskie, a decyzje w sprawie ewentualnego zawieszenia funduszy będzie z kolei podejmowała Rada Unii Europejskiej.
Cała rozmowa z doktorem Grzegorzem Gilem w materiale video:
ToNie/WP
Fot. archiwum