Fundacja Życie i Rodzina domaga się usunięcia księdza profesora Alfreda Wierzbickiego z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Ksiądz profesor Wierzbicki był jedną z osób, które poręczyły za Margot.
Przed KUL-em na lawecie stanął baner, na którym widnieje napis „Michał Sz. ps. >>Margot<< sprofanował Kościół, wywołał uliczne awantury, promuje ideologię LGBT. Ks. Wierzbicki za niego poręczył. Żądamy zwolnienia ks. Wierzbickiego z KUL".
– Jeśli ksiądz profesor nie będzie zwolniony do czasu rozpoczęcia roku akademickiego, to będziemy parkować bilbord przed uniwersytetem – mówi Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina. – Dość homopropagandy na katolickim uniwersytecie. Ksiądz profesor nawet gdyby był świeckim nie powinien bronić tego aktywisty, pana Michała Sz. Dlatego uruchomiliśmy petycję, będziemy zbierać podpisy, te podpisy zaniesiemy do rektora, domagając się tego, żeby ks. prof. Wierzbicki przestał wykładać na tym uniwersytecie.
– KUL nie komentuje inicjatywy Fundacji – informuje rzeczniczka uczelni Monika Stojowska.
Z kolei ksiądz profesor Wierzbicki w rozmowie z Onetem powiedział:
– Jest to ideologiczna presja na uniwersytet, który powinien być przestrzenią debaty. Nie wyobrażam sobie, bym został wyrzucony za moje poglądy, niezależnie od tego, jak ta fundacja je przedstawia.
Zdaniem duchownego, to on dla ochrony życia w Polsce zrobił więcej niż Fundacja Życie i Rodzina. Przypomina, że od ponad 30 lat ma na koncie liczne wypowiedzi i publikacje na ten temat.
W minionym tygodniu władze KUL odcięły się od wypowiedzi księdza prof. Alfreda Wierzbickiego.
Czytaj także: Rektor KUL: Opinie ks. prof. Alfreda Wierzbickiego nie są stanowiskiem uczelni
ZAlew/WP
Fot. ZAlew