Dwoje pracowników chełmskich podziemi wyprowadzało środki ze sprzedaży biletów do kopalni kredy. Pieniądze zamiast do miasta trafiały do ich własnych kieszeni. Oszuści to 45-letnia kobieta i 42-letni mężczyzna, którzy zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty. To początek śledztwa i już wiadomo, że chodzi przynajmniej o 30 tys. zł.
W chełmskich podziemiach nie ma elektronicznego systemu ewidencji biletów, są one sprzedawane w formie papierowej. Prawdopodobnie dlatego nieuczciwym pracownikom było łatwiej. Sprawa wyszła na jaw podczas kontroli przeprowadzanej przez chełmski magistrat. Podejrzenia wzbudziło zachowanie dwójki pracowników podziemi. Jak się okazało, nie nabijali oni części wejściówek na kasę fiskalną, a pieniądze przywłaszczali sobie.
– Nieprawidłowości występujące w pracy chełmskich podziemi kredowych muszą być poddane szczegółowej kontroli zewnętrznej z pomocą służb dochodzeniowych – mówi Damian Zieliński z chełmskiego ratusza. – Miasto Chełm zawiadomiło prokuraturę o prawdopodobnej defraudacji środków finansowych – dodaje.
Po zgłoszeniu sprawy na policję, śledczy przez trzy dni obserwowali podejrzanych. Kiedy przypuszczenia okazały się słuszne, doszło do zatrzymania pracowników podziemi kredowych, a sprawa trafiła do prokuratury.
– Prokuratura Rejonowa w Chełmie nadzoruje postępowanie – mówi Dorota Tabaka, zastępca prokuratora rejonowego. – Komenda w toku prowadzonych czynności zatrzymała dwie podejrzane osoby, którym postawiono zarzut oszustwa, działania na szkodę urzędu miasta w okresie, jak wstępnie przyjęto, od czerwca do 30 sierpnia bieżącego roku. Osobom tym zarzuca się przywłaszczenie mienia w kwocie nie mniejszej niż 30 tys. zł. Osoby zatrzymane, po przedstawieniu im zarzutów, zostały zwolnione. Przyznały się do zarzucanego im czynu i złożyły wyjaśnienia. Dokonano zabezpieczenia majątkowego odnośnie do tych osób. Funkcjonariusze policji będą prowadzić dalsze czynności, które ustalą, czy nie doszło do przywłaszczenia większej kwoty pieniędzy, i w jakim okresie. Będzie to dokładnie ustalone – zapewnia prokurator Tabaka.
– Ta sytuacja pokazała, że system obowiązujący do tej pory był po prostu dziurawy i właśnie podejmujemy stosowne kroki, by go uszczelnić – mówi pełniący obowiązki dyrektora chełmskiego MOSiR-u Jan Konojacki. – Do tej pory wyglądało to w ten sposób, że bilety nie były ewidencjonowane. W sprzedaży biletów uczestniczyło kilka osób. Być może skłoniło to do pewnych nadużyć. Sytuacja zmieniła się na tyle, że bilety zostały wydzielone odpowiednio każdego dnia. W zasadzie jeden pracownik jest odpowiedzialny za ewidencję tych biletów i za rozliczenia. Na ten moment w ten sposób tylko kontrolujemy tę sprzedaż. Jesteśmy też zainteresowani tym, żeby wprowadzić sprzedaż elektroniczną i płatność kartą. To na pewno spowoduje uszczelnienie tego systemu – wyjaśnia dyrektor Konojacki.
– W tej sytuacji należy spodziewać się zdecydowanych kroków zarówno w kwestii zmian organizacyjnych, jak i osobowych – zapewnia Damian Zieliński z chełmskiego ratusza.
Od teraz bilety do chełmskich podziemi będą wydawane pracownikom pulami i odpowiednio znakowane.
RyK / PrzeG
Fot. archiwum