Lubelska klinika wśród światowych pionierów nowej metody leczenia raka piersi

radoterapia 2020 09 02 213840

Metoda radioterapii śródoperacyjnej jest równie skuteczna, jak tradycyjna radioterapia, uznali naukowcy. To wynik wieloletnich badań przeprowadzonych na dwóch i pół tysiącach chorych na nowotwory piersi na całym świecie.

– Badania w lubelskiej klinice rozpoczęły się w 2005 roku. Porównywano efekty leczenia tradycyjną radioterapią i nowoczesną metodą terapii śródoperacyjnej – mówi profesor Wojciech Polkowski, kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej SPSK1. – Przystąpiliśmy do międzynarodowego badania TARGIT A. To badanie było prowadzone w Europie, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Australii. W ramieniu kontrolnym, czyli standardowym leczeniu oszczędzającym raka piersi, operacja była uzupełniana konwencjonalną radioterapią pól zewnętrznych. Ta radioterapia trwa codziennie, od poniedziałku do piątku, przez pięć tygodni, a chora musi przyjeżdżać do ośrodka radioterapii. Natomiast w ramieniu eksperymentalnym, czyli badanym, w czasie operacji stosowano jedną dawkę radioterapii śródoperacyjnej – tłumaczy.

– Po wieloletniej obserwacji pacjentek, u których zastosowano metodę radioterapii śródoperacyjnej, wyniki są zdecydowanie zadowalajace – mówi profesor Polkowski. – Można powiedzieć, że odsetek przeżyć odległych jest ponad 97-procentowy. Są jedynie pojedyncze chore, które miały bardzo agresywne postaci nowotworu i zmarły w czasie obserwacji. Odsetek nawrotów choroby jest również minimalny – informuje.

– Zastosowanie nowej metody oznacza przedłużenie samego zabiegu operacyjnego o 30 minut, przy czym pacjentki nie muszą już korzystać z kilkutygodniowej radioterapii. Zalet nowej metody jest zdecydowanie więcej – tłumaczy profesor Polkowski. – Chirurg wespół z radioterapeutą w czasie operacji zakłada aplikator dokładnie w miejsce po wyciętym guzie. Natomiast terapia z pól zewnętrznych obarczona jest tak zwanym błędem geograficznym i pacjentki oszczędzane są przed efektami promieniowania jonizującego narządy sąsiednie. Jest to ważne szczególnie u chorych na raka na lewej piersi. Po tej stronie jest serce, opłócna i fragmenty płuca, które również mogą przyjąć pewną dawkę napromieniania. Większość chorych, jeżeli może być leczonych taką metodą, wybiera ją, bo to zaoszczędza wielokrotne wizyty i przyjeżdżanie do szpitala. Wyniki tego badania w 2020 roku, w erze pandemii COVID-19 nabrały szczególnego znaczenia. Metoda ta daje odciążenie ośrodków onkologicznych przed zbędnymi wizytami – dodaje.

Przeprowadzanie tego typów zabiegów możliwe jest dzięki wyposażeniu lubelskiej kliniki w nowoczesny sprzęt – W 2019 roku klinika przeniosła się do nowego budynku przy ulicy Radziwiłłowskiej 13. Tutaj została wyposażona w kolejny system nowej generacji do terapii śródoperacyjnej, amerykański aparat o nazwie Mobetron – mobilny przyśpieszacz liniowy o wysokiej energii. Poprzedni aparat, który był stosowany, to niemiecki system, będący aparatem również przenośnym o energii kilowoltowej, więc troszeczkę innym. Jest jednocześnie bardzo bezpieczny. To, że mamy w zasadzie dwa aparaty czyni nas chyba jedynym ośrodkiem w kraju, który dysponuje takimi możliwościami – dodaje.

Metoda terapii śródoperacyjnej ma być szerzej stosowana w lubelskiej klinice. Już za miesiąc zabieg będzie refundowany przez NFZ.

Lubelscy naukowcy chcą w przyszłości zastosować tę technikę również u chorych z innymi typami nowotworów.

SzyK / WT

Fot. archiwum

Exit mobile version