Nowatorski projekt wspierający osoby ze spektrum autyzmu przygotował Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Borkach koło Radzynia. Projekt polega na szkoleniu urzędników, ale też na uczeniu ludzi z tym zaburzeniem funkcjonowania w rzeczywistym świecie.
– Uwrażliwiałyśmy pracowników ośrodka, by o wszystko dopytywali. W ramach projektu przełożyłyśmy też dla osób z autyzmem urzędniczy język na piktogramy – mówi pedagog specjalny, Beata Koczur z fundacji ASDreamer. – Osoby z autyzmem mają ogromny problem z pojęciami abstrakcyjnymi, dlatego że są dla nich nieczytelne i niejasne. Osoba z autyzmem nie buduje definicji. Z koleżanką próbowałyśmy przedstawić za pomocą obrazków te pojęcia. Rodzaj dochodu, w ogóle co to jest dochód, skąd masz pieniądze. Moi zawsze mówią, że ze ściany, bo oni myślą obrazami, czyli jeśli ktoś widzi, że człowiek podchodzi do ściany i wyjmuje z niej pieniądze, to znaczy, że pieniądze są w ścianie. Naprawdę spotykamy się z tak różnym rozumieniem świata, że musimy im łopatologicznie wyjaśniać każde pojęcie, które znajduje się w formularzu – tłumaczy.
– Pracownicy naszego pierwszego ośrodka pomocy społecznej otrzymali z naszej fundacji taki przewodnik o tym, jak się kontaktować z osobą z ASD – opowiada Katarzyna Wieczorek, prezes fundacji ASDreamer w Lublinie. – Konieczny jest również przewodnik dla samej osoby z ASD, taki, że on natychmiast go otworzy i tam będą zwroty bezpieczeństwa. Trudno jest nam uwierzyć, dlaczego nie przyjdą mu one samoistnie do głowy. Przecież to jest proste powiedzieć „czy może pani to powtórzyć”, „czy może mi pani pomóc”. Oni nie mają tych doświadczeń społecznych – dodaje.
– Osoby z autyzmem oprócz wszystkich deficytów mają też problemy wykonawcze, to znaczy, że w tym mózgu musi się duży proces zadziać, żeby on przeanalizował, co ma zrobić i to wykonał. Ten proces może trwać 5, 10 a czasem 15 minut – tłumaczy Beata Koczur. – Nie chodzi o to, żeby coś zrobić za niego, bo może się wtedy zdenerwować, tylko dać mu odpowiedni czas. Dobrze więc by było zapytać, czy pomóc. Trzeba być ciekawym, otwartym i reagować żywo na to, co ta osoba swoim zachowaniem zdradza. Jeśli on się zaczyna denerwować, to wtedy nie mówimy „proszę się nie denerwować”, bo się zdenerwuje jeszcze bardziej. Najlepiej odsunąć się i zaproponować miejsce do wyciszenia – dopowiada.
– Szkolenia to jest jeden z najważniejszych elementów całości projektu – twierdzi Anna Szalast, kierownik Gminnego Ośrodka Domu Społecznego w Borkach. – Po oznakowaniu drzwi w całości budynku, który ma być używany przez osoby z trudnościami komunikacji, jest to pierwsza próba dostosowania formularza środowiskowego wywiadu rodzinnego, który jest używany przez pracowników socjalnych i państwa z fundacji wykonań. Ogrom pracy, żeby to pojęcie abstrakcyjne przełożyć na język dostępny, nie tylko dla osób z ASD – wyjaśnia.
– Osoby z autyzmem mogą pracować – mówi Beata Koczur. – Są świetnymi pracownikami, świetnie zmotywowanymi. To jest pracownik, który się nie spóźnia, bo jest punktualny, schematyczny, dokładny i nie okłamuje swojego pracodawcy. Atutów mają bardzo dużo. Myślę, że społeczeństwo musi przejść taką lekcję, że są dorosłe osoby z autyzmem, żeby one nie zostały wykluczone – dodaje.
– Chciałabym, żeby się zaczęły do nas zgłaszać różnego rodzaju instytucje – mówi Katarzyna Wieczorek. – Nazwa naszej fundacji to jest ASDreamer: od ASD, czyli od zaburzeń ze spektrum autyzmu oraz Dreamer, że my marzymy o przyjaznym świecie dla tych osób. My, ich opiekunowie, czy osoby neurotypowe, ale również oni sami o tym marzą, dlatego że w fundacji mamy bardzo dużo osób z zespołem Aspergera czy autyzmem, które już wchodzą w okres dorosłości, pokończyły się ich studia i na tym się ich świat kończy. Zapadają na ciężkie stany depresji – tłumaczy.
– Jeżeli spytamy osobę z autyzmem czy z zespołem Aspergera, czy jest bezrobotna, a on ma dużo roboty, bo kazali mu posprzątać w mieszkaniu, to w życiu nie powie, że jest bezrobotny, bo oni rozumieją wszystko dosłownie – wyjaśnia Beata Koczur. – Poza tym jest jeszcze jedna ważna rzecz. Osoba z autyzmem w przypadku jakiejkolwiek bariery, wycofa się. Będzie miała trudne zachowanie albo odpuści. Oni mają trudności z myśleniem przyczynowo-skutkowym. Nie rozumieją do końca, że od tej wizyty tak wiele może zależeć. Świat osoby z autyzmem i świat osoby neurotypowej są różne i chodzi o to, żebyśmy się spotkali w połowie drogi, wyszli do siebie naprzeciw. Chyba temu służy ten projekt, żeby się ze sobą zaprzyjaźnić, aby zobaczyć, że ta dorosła osoba z autyzmem, to jest taki sam człowiek jak my. Trzeba mu pomóc, żeby znalazł swoje miejsce – dopowiada.
Projekt może pomóc także innym osobom mającym problemy w komunikacji. Fundacja ASDreamer zaprasza do współpracy inne instytucje.
LilKa / WT
Fot. Fundacja ASDreamer