Prokuratura Okręgowa w Siedlcach postawiła prezydentowi Zamościa, Andrzejowi Wnukowi zarzut składania fałszywych zeznań. To pokłosie konfliktu prezydenta z zamojskim radnym Markiem Kudelą sprzed 4 lat.
Wówczas wobec radnego pojawiły się zarzuty, według których miał on mieszkać nie w Zamościu, lecz w pobliskim Sitańcu, co nie pozwalałoby mu pełnić funkcji radnego. Pojawiło się również nagranie, które miałoby to potwierdzać. Radny Kudela miał wówczas powiedzieć, że jego autorem jest prezydent Andrzej Wnuk.
– Moja wypowiedź sprzed czterech lat dotyczyła prześladowania mnie. Można powiedzieć, że pan prezydent podstawił samochód przed mój dom, zaczął mnie nagrywać, utrwalił wizerunek mojej żony i dziecka, ujawnił adres mojej drugiej nieruchomości, rozpowszechniał dane o moim pojeździe. Usiłował wywierać na mnie presję – mówi Marek Kudela.
W odpowiedzi prezydent podał radnego do sądu z powództwa cywilnego o pomówienie. Ostatecznie radny Kudela został uniewinniony.
Teraz sprawa znalazła ciąg dalszy w siedleckiej prokuraturze. – Zarzut dla urzędującego prezydenta Zamościa powstał na kanwie zeznań, które były składane w sprawie prowadzonej przed Sądem Rejonowym w Zamościu – mówi naczelnik Wydziału IV Organizacyjno-Sądowego w Prokuraturze Okręgowej w Siedlcach, prokurator Jarosław Wardak. – Zarzut ten dotyczy zdarzeń, gdy prezydent Zamościa dwukrotnie, składając jako świadek zeznania przed Sądem Rejonowym w Zamościu w sprawie przeciwko Markowi K., zeznał nieprawdę oraz zataił prawdę, co do okoliczności wejścia w posiadanie cyfrowego nośnika danych, zawierającego nagranie okolicy posesji Marka K. oraz datę zapisu nagrania. Te zeznania miały służyć za dowód w postępowaniu Sądu Rejonowego w Zamościu.
– Nie jestem stroną w sprawie przeciwko prezydentowi. Nie zamierzam snuć również jakichś przewidywań, co do wyniku postępowania. Od oceniania zasadności zarzutów są sądy. W sprawie, w której byłem oskarżony, będąc osobą niewinną, nie miałem obaw co do ostatecznego werdyktu – dodaje Marek Kudela.
– Pomimo tego, że zawiadomienie w tej sprawie skierował pełnomocnik Marka K., postępowanie toczy się z urzędu – wyjaśnia prokurator Jarosław Wardak.
Radiu Lublin nie udało się skontaktować z prezydentem Zamościa, Andrzejem Wnukiem. Odniósł się on jednak do przedstawionych zarzutów na portalu społecznościowym. Nazwał je niezrozumiałymi i krzywdzącymi. We wpisie prezydenta czytamy: „Prokuratura, na wniosek Pana Radnego Marka Kudeli postawiła mi zarzut fałszywych zeznań. Sprawa dotyczy 2016 roku, kiedy Pan Marek Kudela publicznie twierdził, że mieszka w Zamościu, a istniało nagranie pokazujące jego codzienne życie w Sitańcu. To ewidentne kłamstwo zostało usankcjonowane w przestrzeni publicznej, a mnie przypadły w udziale zarzuty karne – co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe i krzywdzące. Nie przyznaję się do winy, bo przestępstwa żadnego nie popełniłem. Uważam, że radny reprezentujący mieszkańców powinien otwarcie przyznać, że od dawna nie mieszka w Zamościu. I gdyby rzeczywiście mieszkał w Zamościu, nie powinien obawiać się nagrywania przez kogokolwiek jego aktywności życiowej w Sitańcu. Przed sądem udowodnię swoją niewinność. To jest kolejny przypadek gdy prokuratura daje się wplątać w grę polityczną. Przeciwnicy polityczni – widząc jak duże mam poparcie wśród mieszkańców Zamościa (wygrana w pierwszej turze wyborów prezydenckich) – po raz kolejny uciekają się do brudnych chwytów”.
Jak informuje prokurator Jarosław Wardak, w świetle prawa postawienie zarzutów nie ogranicza sprawowania urzędu prezydenta. Dopiero prawomocny wyrok skazujący wpłynąłby na możliwość dalszego sprawowania stanowiska.
Za zarzucany prezydentowi czyn grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
AlF / opr. ToMa