Uciekli przed represjami do Polski. Białorusini nie wiedzą, co z nimi będzie dalej

bialorus2 2020 09 11 200428

Kilkunastu Białorusinów, którzy uciekli przed represjami w swoim kraju, przebywa na kwarantannie w jednym z bialskich hoteli. Jak twierdzą nie mają dostępu do informacji na temat ich sytuacji prawnej, nie wiedzą też, jaka przyszłość czeka ich po kwarantannie. W tej trudnej sytuacji pomagają im rodacy mieszkający na stałe w Polsce.

Wśród Białorusinów, przebywających w bialskim hotelu, jest pani Tatiana, która wcześniej pracowała w państwowej telewizji w Mińsku. Zrezygnowała z pracy, gdyż nie zgadzała się z wynikami ostatnich wyborów prezydenckich na Białorusi. – Przyszedł do mnie znajomy, który pracuje w KGB i zaczął mi grozić. W obecności mojego dziecka przycisnął mnie do ściany i powiedział, że Łukaszenka i tak pozostanie przy władzy. Powiedział też, że następnego dnia przyjdzie ktoś inny i spali mi samochód.

Pani Tatiana, przyjeżdżając do Polski, dostała wizę humanitarną. Jednak nie wie, co dalej będzie się z nią działo. Nie może też podjąć pracy w Polsce.

– Nas z granicy na kwarantannę przywiozła Straż Graniczna, która zapewniła, że wszystkie informacje dostaniemy później – opowiada pani Ludmiła, której w sobotę kończy się kwarantanna graniczna. – W hotelu przebywał mężczyzna, który już skończył kwarantannę, ale nie otrzymał żadnej informacji, co ma robić dalej.

W przesłanym do Polskiego Radia Lublin oświadczeniu możemy przeczytać: „Straż Graniczna wskazała podróżnym to miejsce jako możliwe do odbycia kwarantanny i za zgodą obywateli Białorusi udzieliła im pomocy, poprzez dowiezienie cudzoziemców do odbycia kwarantanny. Obywatele Białorusi podczas przekraczania granicy w Terespolu są informowani przez Straż Graniczną o możliwości i sposobach ubiegania się o ochronę na terytorium Polski”.

– Kiedy Białorusini przyjechali z granicy, zapewniono im nocleg, jedzenie i papier toaletowy. To wszystko. A niektórzy wyjechali z Białorusi w samych klapkach i krótkich spodenkach – mówi pochodząca z Białorusi pani Irena, która na stałe mieszka w Polsce. Pomaga ona swoim rodakom, którzy znaleźli się w bialskim hotelu. – Kiedy przywieźliśmy im żel pod prysznic, bardzo nam dziękowali, mówiąc, że po raz pierwszy od czterech dni mogli wziąć normalny prysznic.

– W polskiej telewizji dużo mówią o pomocy. Widzimy, że jakaś pomoc jest, ale ludzie pozbawieni są kompletnie jakichkolwiek informacji. Nie wiedzą, co ze sobą robić. Niektórzy z nich już chcą pracować, niektórzy mają rodziny gdzieś dalej w Polsce i w innych państwach Unii Europejskiej. Ale nie wiedzą czy jako uchodźcy, ze swoją wizą będą się mogli przemieszczać po Polsce – dodaje pani Irena.

Wśród Białorusinów są również osoby, które zostały pobite przez tamtejsze służby bezpieczeństwa. – Jest tu chłopiec z Mińska, który został pobity przez OMON. Widać ślady na plecach i pośladkach – mówi pani Ludmiła.

– Do Fundacji Ocalenie zgłaszają się osoby z Białorusi, które przekroczyły granicę i złożyły wniosek o przyznanie statusu uchodźcy. Możemy im udzielić różnej pomocy, na przykład prawnej i psychologicznej. Natomiast problemem jest to, że osobom tym, kiedy trafiają na kwarantannę, nie jest udzielana pełna informacja, o tym, co się z nimi będzie dalej działo – mówi Piotr Bystrianin, prezes zarządu Fundacji Ocalenie. – Ale większym problemem jest to, że słyszymy o przypadkach, że Białorusinom nie jest udzielana pełna pomoc medyczna w trakcie kwarantanny. Polski rząd składając różne deklaracje, nie przedstawił tak naprawdę konkretnych informacji, jak sobie wyobraża pomoc dla obywateli białoruskich, którzy tutaj przyjeżdżają.

Polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau przypomniał, że działa uruchomiony przez Polskę plan dla Białorusi, który wspiera aktywność tamtejszego społeczeństwa obywatelskiego i udziela ochrony w naszym kraju osobom, które padły ofiarą przemocy, a także studentom, naukowcom i twórcom. Szef polskiej dyplomacji mówił, że powstający drugi plan, który ma zapewnić wsparcie finansowe, inwestycyjne i gospodarcze ze strony Unii Europejskiej dla społeczeństwa białoruskiego, jest w fazie projektowo-negocjacyjnej. Minister przypomniał Polska przyjęła sto kilkadziesiąt osób, które na Białorusi były ofiarami tortur czy pobić i wymagały diagnostyki, leczenia i rekonwalescencji.

Jak udało się nieoficjalnie ustalić Radiu Lublin, grupa Białorusinów, ubiegających się o ochronę międzynarodową, przebywa też w Ośrodku dla Cudzoziemców w Białej Podlaskiej,

MaT / opr. ToMa

Fot. Małgorzata Tymicka

Exit mobile version