Sąd Okręgowy w Lublinie skazał dziś 6 osób za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Oskarżeni oszukiwali starsze osoby metodą „na policjanta”. Łącznie wyłudzili ponad 300 tysięcy złotych.
Grupa działała w 2016 roku między innymi na terenie Lublina. Do starszej osoby dzwonił mężczyzna podający się za policjanta Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Podawał swoje dane, w tym numer fałszywej odznaki i informował o tym, że na terenie miasta działa zorganizowana grupa przestępcza, która wyłudza pieniądze od osób starszych. – By uwiarygodnić swoją historię, posilił o wykonanie telefonu pod numer alarmowy 997 lub 112 – informuje sędzia Monika Komsta. – Pokrzywdzeni postępowali zgodnie z poleceniem tegoż mężczyzny. Wybierali wskazane numery, przy czym, co istotne, nie rozłączając połączenia. Po chwili słyszeli w słuchawce telefonu głos innego mężczyzny podającego się również za funkcjonariusza policji – dodaje.
Następnie pokrzywdzeni powracali do rozmowy z poprzednim mężczyzną, który informował ich o tym, że policja przelała pieniądze służbowe na ich konto i prosił o ich wybranie. Dodawał także, że kasjerka w banku również jest w zmowie z przestępcami. – Następnie fałszywy policjant prosił o numer komórkowy, przez który instruował pokrzywdzoną osobę – informuje Komsta. – Instruował ich, w jaki sposób mają podjąć gotówkę. Po czym, po wyjściu z placówki bankowej, mieli przekazać pieniądze osobom, które do nich podejdą, rzekomym kurierom policyjnym – dodaje.
– Forma oszustwa „na policjanta” może być także nieco zmodyfikowana – mówi w rozmowie z Radiem Lublin komisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Ta osoba podaje się za funkcjonariusza prowadzącego działania wobec rzekomo nieuczciwych, najczęściej, pracowników banku, którzy to rzekomo okradają konta swoich klientów i ci policjanci już oczywiście wiedzą, że do tej kradzieży dojdzie i ta osoba powinna jak najszybciej wypłacić te pieniądze i oczywiście przekazać policjantom. Tutaj też taki apel i to, co powinno nam dać do myślenia to to, że policjanci nigdy nie pobierają od nikogo pieniędzy, a już na pewno nie od osób poszkodowanych. Nigdy nie prosimy nikogo o pomoc finansową – dodaje.
Oszuści podają się nie tylko za policjantów, ale także za prokuratorów czy wnuczków. Mechanizm jest ten sam, ale tak zwana legenda nieco inna. – Metoda „na wnuczka” była pierwszą z tego typu oszustw – opowiada Fijołek. – Osoba dzwoni, przedstawia się za wnuczkę lub wnuczka informując o tym, najczęściej, że spowodowała wypadek, że na miejscu jest policja i żeby tej osoby, mówiąc kolokwialnie, nie zamknęli, potrzebna jest jakaś kwota pieniędzy dla osoby pokrzywdzonej, poszkodowanej w tym wypadku. I jeżeli takie pieniądze uiścimy, wówczas nie poniesiemy z tego tytułu odpowiedzialności – dodaje.
W każdym przypadku oszuści robią wszystko, by nie rozłączyć się z osobą starszą, od której chcą wyłudzić pieniądze. Policja apeluje, by jednak zakończyć takie połączenie i zadzwonić do bliskich opisując sytuację. Czy seniorzy wiedzą, jak bronić się przed takim oszustwem? – Najpierw weryfikacja – opowiada jedna z mieszkanek Lublina. – Chętnie pomagam, ale tym, których znam – dodaje.
Policja apeluje o rozwagę i zachowanie spokoju. Podstawą jest sprawdzenie tożsamości dzwoniącego oraz nie przekazywanie pieniędzy nieznajomym. Nie każdy jest tym, za kogo się podaje. Od stycznia 2020 roku do chwili obecnej na terenie województwa lubelskiego doszło do 39 oszustw metodą „na wnuczka” czy też „na policjanta”. Funkcjonariusze zatrzymali 15 osób.
EwKa / opr. PaW
Fot. Ewelina Kwaśniewska