Pożegnano dziś (28.09) legendę „Solidarności” – Bogusława Mikusa. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła msza święta w chełmskiej Bazylice.
– Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o jego śmierci. To był aktywny patriota i działacz, któremu nigdy nie był obojętny los ojczyzny – mówił prezydent Chełma, Jakub Banaszek czytając list od premiera Mateusza Moawieckiego. – Odszedł w roku, w którym świętujemy 40-lecie powstania „Solidarności”. Związał się z nią u samych jej początków. Stał się jedną z legend ruchu oporu. Był liderem chełmskich struktur, członkiem komitetu założycielskiego, założycielem, redaktorem, wydawcą podziemnych pism solidarnościowych. U progu przełomu 1989 roku pełnił zaś funkcję członka podziemnej tymczasowej rady solidarności regionu środkowo-wschodniego oraz korespondenta Radia Wolna Europa – dodał.
– Był wojownikiem. Tylko tacy ludzie mogli doprowadzić do zwycięstwa „Solidarności” – mówi w rozmowie z Radiem Lublin pierwszy wojewoda chełmski po zmianie ustroju Leszek Burakowski. – Był bardzo odważny. W rozmowach z ówczesnymi władzami potrafił walić pięścią w stół i mówić, że tak ma być. To dawało efekty – dodaje.
– Był wspaniałym przyjacielem. Zawsze wiedzieliśmy, że możemy na siebie liczyć w podziemiu, jak nas zamykali, wypuszczali, napuszczali na siebie – zaznacza Barbara Szubert, była zastępczyni przewodniczącego Mikusa. – Później w nowej Polsce byliśmy zawsze razem. Zawsze był mi bardzo pomocny. Będzie mi bardzo ciężko żyć bez niego – dodaje.
– Jest wielką legendą chełmskiej „Solidarności”, ale nie tylko – opowiada Burakowski. – On odgrywał istotną rolę na arenie ogólnopolskiej. Był znaną postacią. Wnosił swoimi opiniami znaczący wpływ w rozwój wydarzeń – dodaje.
Bogusław Mikus wiele lat życia poświęcił walce o przemiany demokratyczne w Polsce. Odszedł po walce z ciężką chorobą.
RyK / opr. PaW