Imienia 16-letniego, wiernego obrońcy Lublina, niestety nie znamy. Znamy natomiast jego nazwisko – Pakulski. Jego postać przypomina lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Historię opowiedział dr hab. Jacek Romanek Oddziałowe Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN Lublin.
16 i 17 września doszło w Lublinie do największych walk obronnych. W obronę zaangażowała się młodzież, w tym harcerze. Wśród osób, które szczególnie się wyróżniły, był 16-letni ochotnik o nazwisku Pakulski.
Informacja o kapitulacji miasta nie dotarła do Pakulskiego, który w tym czasie chwilowo przebywał do domu. Gdy 18 września wrócił na służbę, którą pełnił patrolując ulice w obrębie placu Bychawskiego oraz pilnując wiaduktu nad ówczesną ulicą Bychawską (obecnie ul. Kunickiego), okazało się, że na posterunku jest sam. W tym momencie w stronę wiaduktu nadjechali Niemcy.
Pakulski miał na wyposażeniu karabin, ale praktycznie bez amunicji. Chłopak miał jedynie dwa naboje. Postanowił jednak bronić do końca powierzonego mu posterunku. Skutecznie. Udało mu się zatrzymać kolumnę i dwoma strzałami zabić dwóch Niemców. Brak amunicji uniemożliwił mu dalszą obronę, dlatego postanowił się poddać. Niemcy wściekli na 16-latka i na wartość jego obrony, pobili go, a następnie rozstrzelali w okolicy wiaduktu.
Obrona Lublina trwała od 17–18 września. Do największych starć doszło w okolicach koszar, Bobolanum i KUL-u. W walkach tych polegli dowódcy batalionów obrony mjr mjr Horwatt i Dudziński. W nocy z 17 na 18 września oddziały obrońców Lublina wycofano w kierunku wschodnim. 18 września wczesnym rankiem Niemcy wkroczyli do Lublina.
IPN/RL/WP
Fot. „Przegląd Komunikacyjny”, 1928 nr 27, [https://polona.pl/item/przeglad-komunikacyjny-organ-informacyjny-poswiecony-sprawom-komunikacji-wydawnictwo,Njc5MDY4MDg/0/]