Prof. Jerzy Gałkowski był studentem i asystentem Karola Wojtyły. W reportażu wspomina jak bezpośrednim, ciepłym, wesołym człowiekiem był papież. Potrafił bratać się ze studentami, robić z nimi wypady w góry, do św. Lipki. A kiedy przyjeżdżał na KUL: „Jego wykłady kursoryczne, czyli te podstawowe, cieszyły się ogromnym powodzeniem. To była największa sala naszego wydziału, sala 33. Na podłodze siedzieli, pod ścianami, na parapetach okien. Pamiętam takiego kolegę księdza, Adam. Zapytałem: – Po co ty chodzisz? Przecież nie był zobowiązany do chodzenia na te wykłady. A on na to: – Słuchaj, przecież to jest taki doskonały materiał na kazania, nie mogę nie skorzystać z tej okazji.”
„Wuja” wspomina również syn profesora, Jan Gałkowski.
Fragmenty „Tryptyku Rzymskiego” interpretują: Alicja Jachiewicz-Szmidt i Stefan Szmidt, teksty publicystyczne czytają: Cezary Ritter i Jan Gałkowski. Interpretacja piosenki z tekstem Jana Pawła II Leszek Jerzy Świca.
Archiwum domowego prof. Jerzego Gałkowskiego / fot. nadesłane