Odkąd przed kilkoma dniami cały kraj znalazł się w związku z pandemią w żółtej strefie, Polacy znów wypełniają koszyki i wózki sklepowe wszelakimi dobrami, kupowanymi „na zapas”. Nie ma zmartwienia, jeśli są to produkty spożywcze o długim terminie przydatności albo przemysłowe. Co innego, gdy kupujemy na zapas artykuły, których data przydatności do spożycia upłynie za kilka dni. To wstęp do marnowania i żywności i pieniędzy.
JB
Fot. pixabay.com