W gwarze myśliwskiej nie ma uszu – tylko łyżki, nie ma oczu – tylko świece, ogon to u niego kwiat, a nogi to badyle. Chłopak to byk, a dziewczyna to klępa. Jego charakter jest melancholijny i ponoć dawniej ci ludzie, którzy jedli mięso łosia stawali się równie melancholijni jak on. W Polsce od lat obowiązuje zakaz polowań na łosie. Dwa lata temu mało brakowało, a zakaz ten mógł być zniesiony. Powód to wzrost szkód wyrządzanych przez łosie oraz rosnąca liczba wypadków z udziałem tych zwierząt.
Organizacjom broniącym praw zwierząt udało się zatrzymać zniesienie zakazu polowań, jednak jak uważają działacze na rzecz ochrony przyrody, najlepszą sytuacją byłoby wpisanie łosia na listę gatunków chronionych, by nie dopuścić do sytuacji jaka była przed wojną, gdy w Polsce populacja łosi liczyła 8 sztuk. By zwrócić uwagę na sytuację łosi w Polsce Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze zorganizowała Dzień Łosia we współpracy z trzema parkami narodowymi. Na Lubelszczyźnie wybrano Poleski Park Narodowy. Żeby zobaczyć i usłyszeć łosia na bukowisku trzeba było włączyć mikrofon przed świtem w lesie nieopodal Urszulina.
Autorka reportażu „Ktoś jak łoś” wykorzystała w audycji archiwalne dźwięki nagrane przez dziennikarki Polskiego Radia Lublin: Aleksandrę Flis i Agatę Zalewską.
Po godzinie 21.00 zaprasza Monika Malec.
Na zdjęciu od lewej: Waldemar Raduj z Poleskiego Parku Narodowego oraz Monika Malec z Polskiego Radia Lublin /fot. Leszek P., materiał nadesłany/ archiwum