Prokuratura i policja badają okoliczności wypadku, w którym zginął 27-latek. Mężczyzna wypadł z balkonu na 7. piętrze jednego z bloków na lubelskim Czechowie.
CZYTAJ: Lublin: zginął 27-latek, który wypadł z balkonu na 7. piętrze
Niezabezpieczony balkon był remontowany. Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (17-18.10). Mężczyzna wypadł z bloku przy ulicy Oratoryjnej. Zginął na miejscu.
– Oględziny na miejscu zdarzenia trwały przez wiele godzin – mówi w rozmowie z Radiem Lublin oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, kom. Kamil Gołębiowski. – Przeprowadziliśmy oględziny wspólnie z biegłym i z prokuratorem. Ciało 27-latka zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Wstępnie ustaliliśmy, że na balkonie, na który wyszedł młody mężczyzna, nie było barierek, z uwagi na remont budynku. Istnieje prawdopodobieństwo, że mężczyzna mógł między innymi z tego powodu wypaść. Wiemy też, że w mieszkaniu odbywała się impreza. Wszystkie osoby, które się tam znajdowały, są przesłuchiwane. Wyjaśniamy, jak doszło do tego zdarzenia – dodaje.
Jak na razie wiele wskazuje na to, że po prostu doszło do nieszczęśliwego wypadku. Mimo wszystko, śledczy nie wykluczają żadnej z hipotez, w tym tej o zabójstwie.
– Postępowanie jest jednak na wstępnym etapie i trudno o czymkolwiek przesądzać – zaznacza rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka. – Wszczęliśmy śledztwo w kierunku artykułu 155, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Natomiast okoliczności tego zdarzenia są już badane. W środę (21.10) odbędzie się sekcja zwłok mężczyzny. Jesteśmy w trakcie przesłuchiwania świadków i ustalania okoliczności tego zdarzenia, ponieważ oczywiście wchodzą w rachubę różne wersje wydarzeń. Dopiero po przeprowadzonych czynnościach będziemy mogli powiedzieć coś więcej. Na ten moment prowadzimy śledztwo i jeszcze czynności na miejscu – dodaje.
Remont balkonów w budynku, w którym doszło do wypadku, ruszył pod koniec sierpnia. – O wszystkie kwestie związane z bezpieczeństwem podczas prac powinien zadbać ich wykonawca – podkreśla prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Czechów”, Sławomir Osiński. – Wszystkie nasze umowy z wykonawcami zewnętrznymi zawierają klauzulę o konieczności prowadzenia prac zgodnie z polskimi normami i prawem budowlanym. Według mojej wiedzy wszystko powinno być tak, jak wynika z przepisów prawa. Tak, że nie wyobrażam sobie, żeby to nie było w odpowiedni sposób zabezpieczone przed jakąś tragedią – dodaje.
Jednak wiele wskazuje na to, że balkon nie był zabezpieczony w sposób wystarczający. Mimo wszystko spółdzielnia twierdzi, że mieszkańcy remontowanego budynku byli powiadomieni o prowadzonych pracach. – Jeśli chodzi o kwestię barierek na balkonie, oczywiście muszą one być. To jednoznacznie wynika z warunków technicznych obiektów budowlanych. Natomiast, jeśli technologia remontu przewiduje zdjęcie barierek balkonowych, mieszkańcy danego bloku o tym fakcie powinni zostać powiadomieni tak, aby nie korzystać w czasie remontu z tych balkonów – twierdzi radca prawny Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego Miasta Lublin, Paweł Kwiecień. – Prawo nie reguluje, w jaki sposób zabezpieczanie w czasie remontu tych balkonów bez barierek powinno nastąpić – dodaje.
To, kto odpowiada za śmierć 27-latka, ma ustalić prokuratorskie postępowanie. Jak na razie, nikomu nie postawiono zarzutów. Sprawę wyjaśniają śledczy z Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.
MaTo / opr. PaW
Fot. nadesłane