Szpital Neuropsychiatryczny w Lublinie chciał przeznaczyć kupione przez WOŚP łóżka dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Placówka jednak nie otrzymała na to zgody od Jerzego Owsiaka (na zdjęciu).
Założyciel fundacji na swoim Facebook-u napisał: „(…) otrzymaliśmy prośbę ze Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie czy oddział ten może na potrzeby walki z COVID-19 przeznaczyć swoje łóżka do innego szpitala w Lublinie. Wysłaliśmy odpowiedź, że kategorycznie nie wyrażamy zgody na takie działanie.”
– Łóżka są darowizną. Dlatego starając się zachować fair zwróciliśmy się do fundacji z taką prośbą. Myśląc o tym że jest to tylko formalność – mówi w rozmowie z Radiem Lublin zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie, doktor Marek Domański. – Działaliśmy w interesie wspólnych działań w zakresie zwalczania i walki z epidemią. Szpital im. Jana Bożego przygotowywał łóżka dla ewentualnie chorych, wymagających leczenia respiratorowego. Chcieliśmy ich wspomóc, gdzie te łóżka rzeczywiście, które ewentualnie oni by zajęli dla chorych, mogły być przeznaczone na chorych wymagających wentylacji w przebiegu zakażenia COVID-19. Chodziło o 2 łóżka. To kpina jakaś – dodaje.
We wpisie zatytułowanym „Brońcie nasze łóżka”, Jerzy Owsiak dodaje, że fundacja na walkę z koronawirusem przekazała już sprzęt medyczny i środki ochrony osobistej o wartości prawie 50 milionów. Dalej czytamy, też że ofiarowane lubelskiej lecznicy łóżka miały przyczynić się do „przeciwdziałania zapaści psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej”. Doktor Domański tłumaczy jednak, że łóżka pochodzą z kwesty z 2017 roku, i miały być przeznaczone dla przewlekle chorych, a nie psychiatrii dziecięcej.
O sprawie został powiadomiony także Zarząd Województwa Lubelskiego.
Zalew / opr. PaW
Fot. Ralf Lotys (Sicherlich) / wikipedia.org