Kaczy bufet stanął przy promenadzie w Międzyrzecu Podlaskim. To inicjatywa urzędu miasta, pierwsza taka w regionie. Dzięki niej mieszkańcy mogą dokarmiać kaczki i inne ptactwo wodne odpowiednią dla nich karmą.
– Zakupiliśmy kaczkomat, który będziemy zasypywać odpowiednią mieszanką karmy dla kaczek i innych ptaków wodnych, które tam przebywają – mówi zastępca burmistrza miasta Paweł Łysańczuk: – Polega to na tym, że podchodzimy do maszyny, wrzucamy złotówkę, wysypujemy sobie na rękę karmę i możemy ją w dowolny sposób dozować dla ptaków.
– Mamy ciągły dylemat: dokarmiać czy nie dokarmiać – mówi ornitolog, prof. Grzegorz Grzywaczewski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie: – Patrząc na ptaki wodne, odpowiedź jest taka, że niekoniecznie trzeba je dokarmiać, dlatego że jeśli tylko rzeka, jezioro, jakiś zbiornik wodny nie jest zamarznięty, to ptaki wodne doskonale sobie radzą. Druga strona medalu jest taka, że człowiek w swojej wrażliwości na ochronę przyrody, chce tym zwierzętom pomagać. Jednym z objawów jest to, że chce je dokarmiać. Jeśli już to robimy, musimy to robić mądrze. Ten pokarm, którym będziemy karmić, ma być naturalny, nieprzetworzony przez człowieka, nie wzbogacony o cukier, sól czy jakieś inne wzmacniacze smaku. Bo przecież te zwierzęta nie są przystosowane do trawienia tego typu pokarmu. Jeśli to będą tzw. resztki ze stołu, na przykład chleb, czyli produkt przetworzony, a nie daj Boże jeszcze chleb czy spleśniałe bułki, to stwarzamy zagrożenie dla układu pokarmowego ptaków.
– Inicjatywa powstała około pół roku temu – mówi Paweł Łysańczuk: – W trakcie pewnej konferencji dowiedziałem się o tym temacie i pomyślałem sobie, że skoro Międzyrzec Podlaski położony jest nad rzeką, gdzie mamy promenadę i dosyć bogatą florę i faunę, to może dobrze byłoby ten pomysł zaimplementować w naszym mieście. Myślę też, że oprócz aspektu w pewnym sensie promocyjnego, tak naprawdę naszym głównym celem jest uświadomienie ludzi, że zwierząt nie można dokarmiać rzeczami nieodpowiednimi. Spacerując nad naszą rzeką niejednokrotnie widzimy, że dzieci wraz z rodzicami chętnie dokarmiają te kaczki, ale najczęściej jest to stare pieczywo, bułki. To dla dzieci stanowi pewnego rodzaju atrakcję, ale myślę, że ten aspekt edukacyjny i poszanowanie przyrody taką, jaką ją zastaliśmy, gra tutaj pierwsze skrzypce.
Pokarm znajdujący się w kaczkomacie należy wrzucać nie do wody, a na brzeg.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. Małgorzata Tymicka