„Kamera dla Profesora”, czyli studencie pokaż swoją twarz online

student 849825 1920 2020 10 27 212216

Katolicki Uniwersytet Lubelski apeluje do swoich studentów, aby podczas zajęć zdalnych włączali kamerki. Pomysłodawczynią akcji „Kamera dla Profesora” jest dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych, prof. Magdalena Charzyńska–Wójcik.

– Kiedy pandemia zatrzymała nas po dwóch stronach ekranu okazało się, że gdy spotkanie ograniczone jest tylko do przekazu ustnego, czy też wizualno-ustnego z naszej strony, ale nie widzimy studentów, to nam jako prowadzącym, po prostu bardzo studentów brakuje – tłumaczy Radiu Lublin. – Czuliśmy, że uczymy ludzi, których twarzy nie poznamy, którzy miną nas na ulicy i nie będziemy wiedzieli, że byli naszymi studentami. Chciałam tym apelem do studentów przekazać im, że są nam potrzebni, iż bez nich nie możemy funkcjonować jako nauczyciele akademiccy i że to tak naprawdę z ich twarzy, z ich reakcji buduje się po części nasza dydaktyka i nasza relacja z nimi. Bo ona też jest nieodzowną częścią akademii.

– Decyzją senatu włączanie kamer na zajęciach w UMCS stało się obligatoryjne – dodaje Kamil Filipek, socjolog w Instytucie Socjologii UMCS. – Doświadczenia pierwszego lockdownu pokazały, że kontakt ze studentami on-line bywa niekiedy bardzo, bardzo trudny. W sytuacji, kiedy studenci wyłączają kamery, nie mamy żadnej pewności, co oni w tym czasie robią. Bardzo trudno było też zachęcić studentów do aktywnego uczestnictwa w zajęciach. Wydaje się, że jednym ze sposobów jest właśnie kontakt niewerbalny, obserwacja tego, w jaki sposób studenci reagują na prowadzone przez nas zajęcia i wówczas reagowanie, zmiana narzędzi, które mogą przyciągnąć uwagę. Czasami może należy wprowadzić przerwę. Włączanie kamer pomogło i myślę, że powinno być standardem wszędzie.

– Ja nie włączam kamerki, kiedy jestem w pokoju ze swoją współlokatorką, ponieważ mieszkam w akademiku i pokój jest dość mały – mówi Anastazja, studentka II stopnia dziennikarstwa i komunikacji społecznej UMCS. – Miałam  niejeden raz taką sytuację, że jest słabe połączenie z internetem i jeżeli włączę jeszcze kamerkę to kompletnie się zacina i nie da się normalnie słuchać i notować. Bywa więc różnie, ale staram się włączać kamerkę kiedy jest to możliwe, ponieważ rozumiem też wykładowców, którym nie chce się mówić do monitora. W tamtym semestrze to było coś nowego, było to bardzo dziwne i kiedy prosili o włączenie kamerki, czułam się bardzo zawstydzona. Jest jednak taka bariera, kiedy ktoś wkracza w nasze środowisko, w nasze pokoje, ale da się do tego przyzwyczaić. Dla mnie teraz włączenie kamerki to nic specjalnego.

– To nigdy nie będzie kontakt żywy. I to, że w tej chwili jesteśmy do niego zmuszeni stwarza naprawdę bardzo dużo problemów już na poziomie indywidualnym  przyznaje jednak Małgorzata Marcinkowska, psychoterapeutka Centrum Pomocy Psychologicznej i Psychoterapii w Lublinie. – Są osoby, które doświadczają bardzo dużego stresu, kiedy muszą zabierać głos w ten sposób. My sami doświadczamy takich sytuacji, kiedy wiemy, że jesteśmy filmowani, kiedy ktoś na nas patrzy, nawet na imprezie rodzinnej. Wolimy jednak – niektórzy oczywiście – mimo wszystko tego uniknąć. Dlaczego? Bo nie lubimy na siebie patrzeć. Jeżeli ktoś nie czuje się dobrze ze swoim wizerunkiem i ma problem z tym, żeby patrzeć w lustro, to tym bardziej będzie mu trudno stanąć przed okiem kamery.

– Proszę sobie wyobrazić, że na niektóre wykłady loguje się około kilkudziesięciu, a nawet kilkuset studentów – mówi z kolei Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik prasowy Politechniki Lubelskiej. – Ciężko sobie więc nawet wyobrazić, że np. 200 osób ma jednocześnie włączone kamerki. Powodowałoby to wtedy znaczny chaos w prowadzeniu zajęć no i oczywiście spadek ich jakości. Natomiast gdy podczas zajęć prowadzona jest dyskusja lub wymagana jest wypowiedź studenta, wtedy taki student może oczywiście włączyć i kamerkę, i mikrofon. Włączenie kamerki wiąże się też z ochroną wizerunku. Bardzo często studenci proszą wykładowców, aby zajęcia były nagrywane. Niektórzy studenci nie wyrażają zgody na to, by upublicznić swój wizerunek, w związku z tym wspólnie podejmują decyzję, że te kamerki podczas zajęć są wyłączane

Tymczasem apel wystosowany przez wykładowców Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego spotkał się z dużym odzewem studentów. 

LilKa / GRa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version