Lubelscy restauratorzy spotkali się dziś (15.10), by przedyskutować swoją sytuację w czasie epidemii. Zaznaczają, że czują się pokrzywdzeni kolejnymi obostrzeniami.
– Czujemy się mocno niesprawiedliwie oskarżani – mówi Marcin Polański, właściciel dwóch restauracji w Lublinie. – Nie jesteśmy klubami nocnymi, u nas się ludzie nie tłoczą, nie gromadzą. Nasi klienci są proszeni o zajęcie od razu miejsca przy stolikach i o dezynfekcję rąk. Stoliki są od siebie odsunięte na odległość. Takie rzeczy się nie dzieją w sklepach, biurach, kościołach, urzędach. Przestrzegamy zaleceń związanych z epidemią mocniej niż wszystkie inne instytucje. Nie wiemy, skąd się wzięła ta nagonka na restauracje, bo nie słyszeliśmy o związanych z nimi ogniskach zakażeń.
Restauratorzy podkreślają, że boją się o swoje biznesy. Chcą zwrócić się do władz m.in. z apelem o pomoc w formie wsparcia finansowego.
CZYTAJ: Premier: od soboty nowe obostrzenia w strefie żółtej i czerwonej [WIDEO]
W związku z zapowiedzianymi dziś przez premiera Mateusza Morawieckiego obostrzeniami, od soboty w całej Polsce działalność gastronomiczna będzie możliwa tylko w godzinach 6.00-21.00. Później będzie możliwe wydawanie jedynie dań na wynos.
EwKa / opr. ToMa
Fot. Ewelina Kwaśniewska